
Było 20 płyt, dorzucam kolejnych 15, które warto znać. Po prostu.
Czytaj dalej „Podsumowanie 2024: suplement”Było 20 płyt, dorzucam kolejnych 15, które warto znać. Po prostu.
Czytaj dalej „Podsumowanie 2024: suplement”Płyt producenckich u nas niewiele, więc każdą warto sprawdzać. Czy warto potem do niej wracać? Skórysyn udowadnia, że niekoniecznie.
Czytaj dalej „Skórysyn „Pajęczyna Skórysyna””Niektórzy producenci współpracują z DJ-ami. Jig Magger stawia na wibrafonistów, ale o innych nie zapomina. Dlatego nowa płyta jest wyjątkowa.
Czytaj dalej „Jig Magger „Vibes, Beats & Melody””Najlepszy tribute świata? A w życiu. W Polsce? Możliwe. We Wrocławiu? Na bank. Pewne jednak jest, że takich albumów na co dzień się nie robi.
Czytaj dalej „MF Pstyk „The Doom’s Tape””Najwyższy czas na podsumowanie roku.
Tym razem sama lista – bez zbędnych opisów, same albumy, pure hip hop.
Czytaj dalej „Moje ulubione płyty 2020 roku”Wybrałem 30 albumów, które sprawiły mi najwięcej przyjemności.
Ten wpis miałem przygotowany od mniej więcej dwóch tygodni, ale jeszcze chwilę postanowiłem się wstrzymać, żeby nadrobić kilka produkcji. Niestety, żadna z nich nie zbliżyła się poziomem do moich ulubieńców z pierwszej połowy tego roku.
Czytaj dalej „Ulubione płyty pierwszej połowy 2020 roku”Raperzy zrelaksowali się aż za bardzo i nie wykorzystali świetnych podkładów.
Nie ukazuje się u nas wiele albumów producenckich, ale znaczną część z nich można zaliczyć do grona co najmniej interesujących. Zwłaszcza tych, w których gospodarz nie pozwala się zdominować raperom i przemawia głównie dobrym beatem i doborem sampli, a obecność DJ-ów jest tylko i wyłącznie dobrym dodatkiem całości. Dokładnie takie jest Hip Hop Relaxations Jig Maggera, które wraz z kawą umila moje niedzielne popołudnie.
Czytaj dalej „Jig Magger „Hip Hop Relaxations””