Moje płyty 2022 roku. I kilka tych starszych

50 albumów. W pierwszej połowie wyróżniam zeszłoroczne, w drugiej te mające już kilka lat na karku i których słuchałem (chyba) najczęściej.

Czytaj dalej „Moje płyty 2022 roku. I kilka tych starszych”

Dla ziomów only, czyli drogie JuNouMi vol. 3

Fot. Paweł Szwapczynski

Jeden hit, kilka potencjalnych przebojów i do tego unosząca się aura undergroundu, który mocno puka do bram mainstreamu.

Czytaj dalej „Dla ziomów only, czyli drogie JuNouMi vol. 3”

Wrocław niezależny. Tak samo w 2000, jak i w 2071 roku

Bang, mamy to. Prawie najlepsza płyta producencka w tym kraju doczekała się winyla.

Czytaj dalej „Wrocław niezależny. Tak samo w 2000, jak i w 2071 roku”

Litost „Litost”

Spadkobierca Fonoteki, czyli najsmutniejsza płyta tego lata.

Był wrzesień 2016 roku. To właśnie wtedy wynająłem pokój od Rafała, kolegi rapera, który po prawie trzech latach od tamtego ważnego dla mnie wydarzenia, wydał moją ulubioną płytę tego roku. Nieźle, nie?

Czytaj dalej „Litost „Litost””

Zjednoczone dzieci jazzu i dziewczyny z funkiem między nogami

justin-bua-1981

Ostatnio mam trochę mniej czasu na pisanie czegokolwiek, ale wkrótce wszystko wróci do normy. Pracuję nad tym, ale podczas jednej z rozmów „po godzinach” wyklarował się jeden wątek, który nie daje mi za bardzo spokoju, a myślę że w kontekście polskiego rapu jest dość ciekawy. Czytaj dalej „Zjednoczone dzieci jazzu i dziewczyny z funkiem między nogami”