Najwyższy czas na podsumowanie roku.
Tym razem sama lista – bez zbędnych opisów, same albumy, pure hip hop.
Czytaj dalej „Moje ulubione płyty 2020 roku”Najwyższy czas na podsumowanie roku.
Tym razem sama lista – bez zbędnych opisów, same albumy, pure hip hop.
Czytaj dalej „Moje ulubione płyty 2020 roku”Wybrałem 30 albumów, które sprawiły mi najwięcej przyjemności.
Ten wpis miałem przygotowany od mniej więcej dwóch tygodni, ale jeszcze chwilę postanowiłem się wstrzymać, żeby nadrobić kilka produkcji. Niestety, żadna z nich nie zbliżyła się poziomem do moich ulubieńców z pierwszej połowy tego roku.
Czytaj dalej „Ulubione płyty pierwszej połowy 2020 roku”Hip-hop bez czterech elementów.
Spodziewałem się bezsensownej i niewiele wartej płyty, a okazało się, że Tede i Sir Mich mocno zagrali mi na nosie. Nie w sensie, że coś tam podsunęli do wciągania, broń Boże, ale ta ich zabawa, momentami dość gorzka, w kilku fragmentach mnie urzekła.
Czytaj dalej „Tede / Sir Mich „Disco Noir””Trzy tygodnie przerwy pozwoliły i posłuchać, i poczytać.
Tym razem zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Majówka, święta i wiele innych spraw. A przez ten czas działo się całkiem sporo – mieliśmy okazję sprawdzić książkę Quebonafide, Kuby Stemplowskiego i Wojtka Koziary, uczestniczyć w gali Popkillerów, a także przesłuchać kilka ciekawych płyt. Nieprzypadkowo wspominamy też o Pete Rocku.
Czytaj dalej „Rap na chacie #3: Popkillery i Quebonafide”Już od dawna mam problem z Te-Trisem i baaardzo sceptycznie podchodziłem do Definitywnie. Moje obawy okazały się jak najbardziej słuszne. Adamie… Czytaj dalej „Definitywny powrót? E tam. Definitywnie – recenzja”