
W Manchesterze spieszą się powoli. Albo w ogóle.
Czytaj dalej „Children of Zeus „Balance””Dzięki Ric Flo. Nie pamiętam, kiedy ostatnio słuchałem jednego kawałka tyle razy.
Nieprawdopodobny jest ten numer. Ric Flo z Jungle Brown wypuścił singiel, który totalnie, ale to totalnie, powalił mnie na kolana. „Do You” to klasyczne granie, jakiego jest coraz mniej. I to w dodatku z Wysp, które takimi wiosennymi i do bólu reminiscencyjnymi kawałkami, ostatnio pochwalić się nie mogą.
Czytaj dalej „W Bournemouth też inspirowali się J Dillą”Brytyjski rap rozpoczyna rok tak, jak dawno nie zaczął amerykański. Prowo?
Nadrabiam kilka zeszłorocznych zaległości. „Prymu nie chce wieść nikt”, więc nie chcąc tracić czasu, oszczędzę sobie wymienianie kilku tytułów.
Czytaj dalej „Po co Herbaliser jeszcze wydaje płyty?”Znalazłem swoje notatki, z których korzystałem przy tworzeniu podsumowania 2017 roku. Szybka piłka – 30 pozycji (plus pewien bootleg), które były blisko finałowej 50.
Kolejność alfabetyczna, uzupełnienie tej listy. Jedne lepsze, drugie gorsze, ale wszystkich słuchałem z przyjemnością w 2017 roku. Najbliżej „finału” były pogrubione pozycje, a Juan Pablo: The Philosopher poleciał ze łzami w oczach.
Czytaj dalej „Podsumowanie 2017: prawie im się udało”Czy wiecie, co Polish Hip-Hop Festival ma wspólnego z Pawłem Zarzecznym?
Parafrazując tytuł jego książki – zawsze byli najlepsi. Przynajmniej w wydaniu krajowym, bo konkurencję wciągają niczym Kozak kreski w najlepszych latach RRX.
Czytaj dalej „Polish Hip-Hop Festival – Zarzeczny by tu oszalał”Mała konfrontacja pokoleń na brytyjskiej scenie. Albo inaczej – w moich głośnikach, bo to chyba trochę lepiej brzmi.
Czytaj dalej „Człowiek, który urodził się za miastem”
Stwierdziłem, że za bardzo nie chce jechać po Dark Days + Canapés, więc postanowiłem zrobić swoją topkę jego numerów. Czytaj dalej „goodtop #3: Ghostpoet (jest też trochę o nowej płycie, ale nie za dużo)”
Wszyscy zachwycają się kempowym występem pewnego duetu. Ja zrezygnowałem z ich koncertu na rzecz pewnego trio z Londynu i ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Może i nie był to najlepszy show całego festiwalu, to jednak dla mnie zalicza się do absolutnej czołówki. A tak poza tym… Za kilka lat będę mówił, że widziałem ich, zanim zdobyli odpowiedni fejm. Rozpoczyna się chyba całkiem nieźle, prawda?
Czytaj dalej „Kemp 2017 #6: świeżość, więc na co mi AllttA? Quasi-rozmowa z FRSHRZ”
Takiego strzału w promocjach w ogóle się nie spodziewałem. Rynek śledzę od dawna, ale nie przypominam sobie, kiedy po raz ostatni widziałem przecenę świeżej hip-hopowej płyty o ponad 50%!
Szybki strzał, o którym dowiedziałem się przypadkowo. To jest prawdziwa promocja i… kto pierwszy ten lepszy. 23 zł za ostatni album Jaya-Z, 4:44, to naprawdę bardzo, ale to bardzo konkretne promo. Jeszcze trochę poczekamy aż będzie można go kupić za niecałe 20 zł, ale teraz nie ma się nad czym zastanawiać.
Czytaj dalej „Market #4: ostatni Jay-Z w cenie paczki fajek i zapalniczki”Kolejna część kempowego przewodnika przynosi nie tylko opisy artystów, ale również kilka porządnych informacji. Najlepszą zapewne jest ta, dzięki której, ktoś będzie mógł… A tam, musicie się domyślić o co chodzi, ale to już na dniach w kolejnej odsłonie moich wypocin. Co tam ciekawego ostatnio ogłosili?
Czytaj dalej „Kemp 2017 #4: aktor, grime, showcase, Big Star”