
Kiedy istniał jeszcze rynek singli na CD to ukazywały się właśnie takie perełki. Legendarny numer zna każdy, a jak jest z jego remixem?
Czytaj dalej „O.S.T.R. „Kochana Polsko””Kiedy istniał jeszcze rynek singli na CD to ukazywały się właśnie takie perełki. Legendarny numer zna każdy, a jak jest z jego remixem?
Czytaj dalej „O.S.T.R. „Kochana Polsko””Przesłodzona ulica też może być całkiem niezła, co udowadnia Fat Joe na swoim piątym albumie. Dodatkowo Loyalty mocno zyskało po latach.
Czytaj dalej „Fat Joe „Loyalty””O ile czerwony winyl był powiewem świeżości, to ten pomarańczowy udowodnił, że nic nie dzieje się przypadkiem.
Czytaj dalej „Trochę więcej i jeszcze lepiej, czyli drogie JuNouMi Vol. 2”Jeśli istnieje coś takiego jak prawdziwy rap, to szukać go można właśnie tutaj. Przed premierą piątki warto sobie przypomnieć poprzedników.
Czytaj dalej „O hip-hopowym prestiżu, czyli drogie JuNouMi Vol. 1”W nasączonym psychodelią i LSD hip-hopowym uniwersum rapera z Chicago znalazło się miejsce na trochę miłości.
Czytaj dalej „Common „Come Close” (feat. Mary J. Blige) (2002)”Kultowy „debiut” kultowego producenta sprawdza się nie tylko w leniwą, słoneczną niedzielę.
Czytaj dalej „DJ Jazzy Jeff „The Magnificent””Mój urlop był krótki, ale intensywny, więc dzisiaj trochę o hip-hopie naszych południowych sąsiadów.
Wróciłem z Czech. Albo Republiki Czeskiej, bądź Czechii. Co kto woli. Nomenklatura jednak na bok, bo przez trzy dni udało mi się pokonać w Pradze grubo ponad 60 km piechotą, co wcale nie jest jakimś nadzwyczajnym wynikiem, ale o sześćdziesiątkach zawsze można napisać też w pozytywnym kontekście. W dodatku te spacery odbywały się w temperaturach, które teraz nazywane są upałami nie do zniesienia, a jeszcze kilkanaście lat temu były normą.
Czytaj dalej „Spacery w Pradze, czyli w poszukiwaniu pewnej czeskiej płyty”Zanim wszystkim w końcu powiem, dlaczego na starość mi się pozmieniało i wolę dobry rap z Kalifornii jak ten ze wschodniego wybrzeża, to warto sobie przypomnieć jedną z nielicznych solowych spuścizn po klasycznym The Pharcyde.
Ostatnio nie mając czego słuchać postanowiłem sięgnąć z półki losowy album i padło akurat na Liberation Tre Hardsona, znanego również jako SlimKid3. Nie wiem ile czasu tego nie słuchałem, ale kilka lat z całą pewnością i kto wie czy nie było to ostatnio przed 2010 rokiem… Dawno temu, nie?
Czytaj dalej „Tre Hardson „Liberation””