The dig #1: „Digable Planets z 4 żywymi muzykami”

Co ja mam powiedzieć/napisać? Stara płyta, ale jaka zajebista! Szkoda tylko, że tak mało znana, mimo tego, że stoi za nią koleś, który był głównym architektem sukcesów jednych z najlepszych hip-hopowych płyt ever. Zaintrygowani? Pewno tak, bo jak już wspomniałem – to jest tak mało znane, że nawet najwięksi konserwatyści i puryści mogą tego nie kojarzyć. Czytaj dalej „The dig #1: „Digable Planets z 4 żywymi muzykami””

Tego dnia #10: 20 kwietnia

Północna Karolina miała fajną grupę rapową, aczkolwiek maksymalnie nudną. Detroit miał kolesia, który swój sampler nazywał dziwką i otwarcie mówił, że jest jego alfonsem. Londyn miał dwóch zajebistych raperów, którzy w młodym wieku wyjechali do USA i stali się legendami. O jednym z tej dwójki dzisiaj. Zdjęcie dużo mówi, nie?

Kogo obchodzą dzisiejsze urodziny takich asów jak Little Brother? Podejrzewam, że nikogo, ale wspominam o tym, bo sam bardzo lubię ich Leftback z 2010 roku i spędziłem dużo fajnych chwil przy tym albumie. Kupiłem go kiedyś na eBayu za jakieś na maksa śmieszne pieniądze.

Czytaj dalej „Tego dnia #10: 20 kwietnia”

Tego dnia #7: 23 marca

Zacznę oczywiście od krótkiej i nikogo nie obchodzącej rozkminy, która znajdzie się w drugim akapicie tego tekstu. Niemniej nie radzę jej pomijać, bo być może obrazuje pewne zmiany równie dobrze, co pewien z dzisiejszych jubilatów.

Pamiętam jak kilka lat temu, jeszcze w czasach technikum, moimi pierwszymi czynnościami każdego ranka były poranna toaleta, papieros i telegazeta, która informowała mnie o wynikach dnia poprzedniego. Dzisiaj jest już znacznie inaczej, bo palenie ograniczyłem w zasadzie do minimum (jakoś trzeba dawać sobie radę), a telegazety nie widziałem na oczy od dawna*. Jedna rzecz pozostała bez zmian, no ale każdy tak ma.

Czytaj dalej „Tego dnia #7: 23 marca”

Tego dnia #6: 13 lutego

13 lutego każdego roku jest wyjątkowy. To właśnie tego dnia 1996 roku swoje premiery miały trzy płyty, które są bezdyskusyjnymi klasykami. Dwie mają swoje stałe miejsce w rapowym hall of fame, a ta trzecia… Jakby to powiedzieć… Wśród koneserów swoje miejsce wywalczyła już dawno temu. Czas na resztę. Czytaj dalej „Tego dnia #6: 13 lutego”

Prowokacja czy nie? Nieważne, epka Sariusa nadchodzi

Tradycyjnych newsów u siebie w zasadzie nie wrzucam w ogóle, nawet a propos materiałów, które mają mój patronat. Sorry, to nie jest portal informacyjne, ale… tym razem jest wyjątkowo. Nie tylko dlatego, że zeszłoroczny album Sariusa był jednym z najciekawszych i zarazem najlepszych na polskiej scenie.
Czytaj dalej „Prowokacja czy nie? Nieważne, epka Sariusa nadchodzi”