Slick Rick „The Ruler’s Storytelling”

Trochę klasyki, kilka niepublikowanych numerów. I to by było na tyle.

O wpływie Slick Ricka na scenę można długo by pisać i opowiadać, więc tym bardziej szkoda, że „ulubiony raper twojego ulubionego rapera” nic nowego nie wydaje. Jak to jakiś czas temu powiedział mój kolega – „daj mu trapowy beat, a i tak sobie na nim poradzi”.

Czytaj dalej „Slick Rick „The Ruler’s Storytelling””

Timof Comics znowu to zrobił. Najlepszy komiks świata jest jeszcze lepszy

Hip Hop Genealogia kontynuuje swoją polską misję.

Kilka miesięcy temu pisałem o „najlepszym komiksie świata”. Przynajmniej według słów samego Biz Markiego, ale w tym jednym, konkretnym przypadku, warto mu chociaż trochę wierzyć.

Czytaj dalej „Timof Comics znowu to zrobił. Najlepszy komiks świata jest jeszcze lepszy”

Market #6: francuski mistrz za 10 zł?

Możecie mi wierzyć lub nie, ale przez ostatnie tygodnie naprawdę nie było konkretnych promocji płytowych. Jak jest teraz?

Słabo.

Czytaj dalej „Market #6: francuski mistrz za 10 zł?”

Market #1: Namysłowski, Playboy, The Mouse Outfit i rozterki Earla

Kiedyś miałem taki notatnik, w którym spisywałem wszystkie swoje płytowe zakupy. Zrobiłem to specjalnie, żeby nie przekraczać zakładanego budżetu.

Tylko w 2011 roku wydałem… A zresztą, nieważne, nie chcę się wkurwiać. Dzisiaj przygotowałem coś specjalnego. Może ktoś z was skorzysta z kilku dobrych okazji?

Czytaj dalej „Market #1: Namysłowski, Playboy, The Mouse Outfit i rozterki Earla”

Tego dnia #10: 20 kwietnia

Północna Karolina miała fajną grupę rapową, aczkolwiek maksymalnie nudną. Detroit miał kolesia, który swój sampler nazywał dziwką i otwarcie mówił, że jest jego alfonsem. Londyn miał dwóch zajebistych raperów, którzy w młodym wieku wyjechali do USA i stali się legendami. O jednym z tej dwójki dzisiaj. Zdjęcie dużo mówi, nie?

Kogo obchodzą dzisiejsze urodziny takich asów jak Little Brother? Podejrzewam, że nikogo, ale wspominam o tym, bo sam bardzo lubię ich Leftback z 2010 roku i spędziłem dużo fajnych chwil przy tym albumie. Kupiłem go kiedyś na eBayu za jakieś na maksa śmieszne pieniądze.

Czytaj dalej „Tego dnia #10: 20 kwietnia”