Trials X: Jest to projekt trochę undergroundowy

Dzisiaj startuje preorder winylowej reedycji jednej z najważniejszych płyt polskiego rapu. Co o inicjatywie mówią Tiger i Platoon?

’Hip hopowy album “Prawda, cel, przesłanie” Trials-X oryginalnie ukazał się w 1995 r. Roku dla polskiego rapu z wielu powodów przełomowego. Trials X byli pierwszym duetem z oficjalną płytą. Miesiąc po Trialsach debiutanckiego legala wypuściło Wzgórze Ya-Pa 3, a wszystko to przykrył Liroy swoim “Alboomem”….a reszta jest historią.

Często mówi się, że pionierzy mają najgorzej. Będąc w danej dziedzinie protoplastą, kładziesz podwaliny pod owoce, które zbierają inni, często zapominając o Twoich dokonaniach. Z Trials X może nie do końca tak się stało, bo wkład zespołu w historię polskiej sceny hiphopowej jest powszechnie znany i doceniany, ale kilka powodów złożyło się na to, że głównie w gronach pasjonatów rapu.’

The Very Polish Cut Outs

Nie napiszę, że czekałem na ten moment, bo sam posiadam reedycję z 2014 roku, ale gdy dowiedziałem się, że Prawda-cel-przesłanie Trials X pojawi się na winylu to się ucieszyłem. Raz, że lubię tę produkcję i naprawdę dobrze przypomina mi moje szczeniackie lata (nie to, żebym wtedy już rapu słuchał…), a dwa to ciągle w tym polskim hip-hopie jakoś za wiele tych reedycji nie ma.

Była to też doskonała okazja, żeby zamienić kilka słów z J. Tigerem i DJ-em Platoonem B, także zapraszam.

O waszej twórczości powiedziano już w zasadzie wszystko, o płycie Prawda-cel-przesłanie na przestrzeni lat pisano wszędzie — w licznych materiałach w gazetach, czasopismach, na portalach, ostatnio w książce Filipa Kalinowskiego „Niechciani nielubiani”. Czy jest jeszcze coś, o czym nigdy nie wspominaliście? Zakładam, że nie, ale…

Platoon: Po latach okazało się, że historia Trialsów, choć krótka, trwająca ok. 6 lat, jest na tyle ujmująca, że przez tych trzydzieści kilka lat opowiedziano ją, na wszystkie możliwe sposoby. To jest super, że po dziś dzień są pasjonaci, którzy studiują historię rapu i sięgają po pierwsze nagrania, poznając nie tylko samą muzykę, ale również kontekst społeczny.

Tiger: To prawda. Jest tego trochę, ale myślę, że opowiedzieliśmy w mediach już najważniejsze rzeczy dotyczące naszej działalności. Była kaseta, CD, a teraz czas na upragniony i bardzo długo wyczekiwany winyl, nie tylko przez nas, ale i naszych fanów. Tym bardziej cieszy nas fakt, że będziemy na tym nośniku, ponieważ bardzo mało jest płyt winylowych z gatunku hip-hop/rap na polskim rynku w ogóle.

No nie tak mało, rynek bardzo urósł, są wydawnictwa w tym wyspecjalizowane jak Queen Size Records, ale… zgodzę się, że na rynku brakuje reedycji klasyków i poniekąd Prawda-cel-przesłanie wypełnia lukę. Ale zanim przejdę do pytań o nową reedycję, to z chęcią dowiem się, o tej wcześniejszej. Została wydana była na 20-lecie w 2014 roku w Fonografice u Jacka Caby. Jak do tego doszło?

Tiger: Fajnie, że na 20-lecie pojawiła się płyta CD, aczkolwiek nie podobało nam się to, jak ta sytuacja się potem potoczyła. Niestety label niespodziewanie zakończył działalność.

Platoon: Dobre jest jednak to, że dzięki reedycji, mamy master zrobiony przez Eprom Sounds Studio, super okładkę zaprojektowaną przez Annę Słowińską, bo oryginalny projekt i materiały z kasety, zaginęły podczas włamania do studia graficznego w 1994 r., i kilka nowych przyjaźni, które trwają i owocują do dziś.

Sam pamiętam, że byłem zaskoczony zakończeniem działalności przez nich, bo jednak prężnie działali. Wracając jednak do płyty — odnoszę wrażenie, że dzięki tamtej akcji promocyjnej i filmami nagranymi przez różne osoby, wielu sobie o was przypomniało, a jeszcze więcej osób poznało.

Platoon: Tak, reedycja była okazją do tego, żeby przypomnieć naszą historię, dlatego zaangażowaliśmy się w 100%. Z pomocą Jarka Kostrzewy (JSDK) i Roberta Kowalskiego, którzy pracowali wtedy dla Fonografiki, zrealizowaliśmy filmy promocyjne z osobistościami, które zgodziły się opowiedzieć o swoich wspomnieniach i odczuciach związanych z Trialsami.

Tiger: Szkoda, że takie dobre firmy znikają, bo naprawdę był potencjał, ale jak wiemy, w działalności artystycznej różnie bywa — jest to trudny biznes. Z pewnością jesteśmy wdzięczni, jak powiedział Platoon, za to co zostało zrobione dla naszego wydawnictwa. Kto wie, może marka jeszcze się odrodzi. My idziemy do przodu i nie oglądamy się za siebie.

Teraz nawiązaliście współpracę z The Very Polish Cut-Outs.

Tiger: Wszystko zaczęło się od zainteresowania wydawnictwa działalnością Modfunk, w którym uczestniczyłem przez około dekadę. Kiedy wydawca (Zambon — przyp.) dowiedział się, że jestem także członkiem duetu Trials X, to zainteresował się naszym pionierskim materiałem, który jak na lata 90. cały czas broni się produkcyjnie.

Dla Zambona i spółki rap jest nowością w katalogu. Pojawiał się w ich mixach, ale nie było jeszcze płyty.

Tiger: Zambon z TVPCO wiedząc, że materiał ukazał się pierwotnie na kasecie, zaproponował nam wydanie winyla. Label ewidentnie charakteryzuje się unikatowością, która chętnie jest wyszukiwana przez diggerów, poszukujących twórczości poza wszelkim mainstreamem. Trials X nigdy nie wpisywał się w główny nurt, jest to projekt trochę undergroundowy.

Underground na długo przed tym, jak rap wszedł nie na salony, ale i podwórka w ogóle.

Tiger: Oczywiście zawsze znajdą się malkontenci, którzy będą mówić, że flow i rymy są takie, a nie inne, ale dla mnie w tej muzyce liczy się zawsze przekaz i prawdziwość. Obecnie jest dużo rapu, który pokazuje sztuczny wizerunek artysty, który nie ma wiele wspólnego z realnym życiem. Oczywiście, każdy może rapować, o czym chce — pytanie, jak to się zestarzeje i kto tego będzie chciał w ogóle jeszcze słuchać, będąc bardziej dojrzałym. Na szczęście u nas tego problemu nie ma i może właśnie dlatego po trzydziestu latach od wydania materiał trafia na dwunastocalowy winyl.

Każda reedycja powinna coś za sobą nieść, mówię to bardziej z perspektywy kolekcjonera. W tej pierwszej była okładka kasety ukryta w książeczce. Czy tym razem też przyszykowaliście coś specjalnego?

Platoon: Oczywiście. Zawsze myślimy o naszych fanach, żeby dać im fajny bonus. Jeszcze dogadujemy kwestie dystrybucji, ale osobom, które kupią winyl, chcemy rozdać kilkaset sztuk pamiątek z 1994 roku! Ponadto na winylu znajdzie się również kawałek „Walkin Jazz”, który został pominięty w wersji CD. Dodatkowo wydanie winylowe otrzyma nową okładkę, stworzoną przez Bartosza Szymkiewicza oraz tekst z historią zespołu, autorstwa Andrzeja Cały. Szczegóły wkrótce na fanpejdżach The Very Polish Cut Outs i naszym.

W mailu, który od was dostałem, napisaliście, że będzie kilka niespodzianek, a winyl jest tylko jedną z nich. Czego można się jeszcze spodziewać w związku z jubileuszem?

Tiger: Szykują się ciekawe akcje związane z remiksami naszego najbardziej znanego kawałka „Czujee się lepiey„. Pierwszy, bardzo udany, już dostaliśmy od P.A.F.F.-a, który wkrótce będzie miał premierę. Nadciąga też parę innych tuzów, ale nie chcemy zapeszać. Każdy artysta, który ma ochotę wziąć na warsztat „Czujee się lepiey” i nas o tym poinformuje, otrzymuje od nas stemy, które udało mi się uzyskać dzięki sztucznej inteligencji.

Jest szansa, że pojawią się też jakieś nowe, bardzo interesujące covery. Co prawda były już utwory mocno inspirowane „Czujee się lepiey”, jak np. „Czuję się lepiej” Warszafskiego Deszczu. W 2023 r. cover stworzył Krzysztof K.A.S.A. Kasowski z producentem Wojtkiem Wojewódzkim (El Presidente) i zrobił to w swoim ciekawym stylu pop/reggae. Dla nas w muzyce nie ma już podziałów tak jak kiedyś i tym bardziej cieszymy się z każdej inicjatywy innych osób. Każdy stary utwór może zabrzmieć w innym gatunku zupełnie inaczej, a wtedy jest też szansa, że trafi do szerszego grona odbiorców, które dzięki temu może poznać korzenie oryginalnej twórczości. 

Są jeszcze wydane dwa lata przed oficjalnym debiutem Fekalia i totalnie pominięty i przemilczany Experyment z 1998 roku. Planujecie coś z nimi zrobić?

Platoon: Czas jest dla nas łaskawy, bo sukcesywnie daje nam coraz to nowe możliwości. Obecnie w dobrym kierunku rozwija się AI, które otwiera wiele nowych, muzycznych dróg, np. możliwość wygenerowania stemów, czyli osobnych śladów z utworów. Fekalia? To demo z 1992 roku, które później znalazło ujście w albumie Prawda-cel-przesłanie. Być może kiedyś je opublikujemy, ale jest to bardzo surowy materiał. Experyment? Oczywiście i na tę pozycję przyjdzie czas, przy czym, niech to pozostanie na razie tajemnicą, bo tacy właśnie jesteśmy, że odkrywamy karty w najmniej oczekiwanym momencie. Spontanicznie.

Kolekcja kamieni milowych polskiego hip-hopu na winylu powiększa się o klasyka, który na to wydanie czekał blisko 30 lat! „Prawda, cel, przesłanie” duetu Trials X z hitem „Czujee się lepiey” to pozycja obowiązkowa nie tylko dla każdego, kto słuchał „Kolorszoku” Bogny, kto najwięcej polskiego rapu poznał na kaseciakach, ale też dla każdego, kto chce bliżej poznać korzenie najważniejszego muzycznego nurtu XXI w. w Polsce. Tymi wersami, bitami i samplami pisała się historia.

The Very Polish Cut Outs

Płytę już możecie tutaj.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Jeden komentarz do “Trials X: Jest to projekt trochę undergroundowy”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *