
O netflixowym „Całym tym rapie” wypowiedzieli się już chyba wszyscy, a najmocniej sami raperzy, jednak ja dzisiaj nie o tym.
Czytaj dalej „Jakie były początki rapu w Niemczech?”O netflixowym „Całym tym rapie” wypowiedzieli się już chyba wszyscy, a najmocniej sami raperzy, jednak ja dzisiaj nie o tym.
Czytaj dalej „Jakie były początki rapu w Niemczech?”Kolejny śmiałek zapowiada koniec kariery. Płakał nie będę, ale doceniam progres.
Ta, jasne. Nie każdy jest Jayem, ale nie każdy to też Logic, którego dyskografia to trochę taki rollercoaster – od paździerzy przez solidne nagrania ze znakomitymi beatami idealnie trafiającymi w moje gusta. Raz na jakiś czas zdarzało mu się mnie czymś zachwycić, ale ogólnie nie jest nam po drodze, więc do No Pressure podchodziłem bez pressure i jakichkolwiek oczekiwań.
Czytaj dalej „Logic „No Pressure””Questlove i Black Thought producentami. Jak wyszło?
Hip-hopowych seriali, a przynajmniej tych o rapie, narobiło się w ostatnich latach całkiem sporo. Ich poziom jest różny, ale zastanawia mnie, jak w Polsce zostanie odebrana produkcja AMC.
Czytaj dalej „Kawałki, które wstrząsnęły Ameryką. Nowy serial na AMC”Kilka dni temu pisałem o dwóch koncertach Xzibita w Polsce. Czas na innego klasyka.
Napiszę po raz kolejny – nie jestem fanem Wu Tangu jako całości, ale kręcą mnie za to ich solówki. W szczególności te Ghostaface’a – mojego ulubionego rapera z kolektywu.
Czytaj dalej „Ghostface Killah zagra w Warszawie”W listach pytaliście mnie, kiedy będzie nowy program o rapie. No to macie.
Kilkanaście dni temu rzuciłem Kubie Głogowskiemu pomysł, że trzeba zrobić program o rapie. I tym polskim, i tym zagranicznym. Od dawna miałem w planach zrobić coś takiego samemu, ale jakoś brakowało mi motywacji, więc uznałem, że mój konkurent z Hip Hop Kemp (heh) będzie idealnym kompanem. Premierowy odcinek (a w zasadzie pilot) Rapu Na Chacie potwierdza tę tezę.
Czytaj dalej „Rap na chacie #1: prequel, a w nim m.in. Emil Blef, Jan-rapowanie i 2Chainz”Dobrego jazz rapu nigdy za wiele, a zwłaszcza w tak zaskakującym wykonaniu kolesia, który pozamiatał pewien „konkurs”.
Szkoda tylko, że takiej muzyki niewielu w Polsce w ogóle szuka…
Oczywiście taka okładka może przypominać tylko reklamę leków bądź innego cholerstwa, które ma zamiar postawić cię na nogi. Londyńczykom z The Herbaliser udaje się to bezproblemowo i w moim przypadku zrobili jeszcze jedną rzecz: postanowili spróbować zmienić mój tom myślenia dotyczący składanek z „największymi przebojami” (jak to tragicznie w ogóle brzmi)…
Czytaj dalej „15 lat leczenia jazzem w przychodni Ninja Tune”
Tak się złożyło, że ostatni długi weekend spędziłem w swoim rodzinnym domu, a więc w stosie płyt i innych ciekawych rzeczy, ale przechodząc do meritum, bo to was raczej nie obchodzi. Raz na jakiś czas zdarza mi się dostać pytanie, na które nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Ba, nie potrafię takowej udzielić w ogóle. Czytaj dalej „Krótka historia o miłości, o której przypomniałem sobie w październiku”
Trochę mniej się dzieje ostatnio na blogu i społecznościówkach, ale ma to związek z moją przeprowadzką do stolicy. Powoli wychodząc z wszystkich kryzysów z tym związanych i sprawdzając kilka dni temu w kalendarzu zbliżające się rocznice, doszedłem do wniosku, że takie dni jak 18 października zdarzają się bardzo rzadko. To były płyty, a nie… Czytaj dalej „Tego dnia #5: 18 października”
Znowu wielki dzień dla hip-hopu, więc szkoda by było tylko „delikatnie” coś tam napomknąć w social mediach, chociaż tłiterakom już o tym napisałem z samego rana. Cztery znakomite pozycje obchodzą dzisiaj swoje urodziny, z czego jedna z nich jest na maksa wyjątkowa. Jak obrazek powyżej.
Czytaj dalej „Tego dnia #2: 27 sierpnia”