V/A „Daj nam tylko PRETEXT Mixtape”

To jeden z największych projektów naszego podziemia. 24 utwory, 49 raperów, 12 producentów. Liczby robią wrażenie, a jak jest z jakością?

Kwestia logistyki i ogólnego ogarnięcia w polskim rapie to ciężka sprawa. Przypomnijcie sobie tylko zdjęcie „Iconic”, na którym miało być 200 (dobrze pamiętam?) raperów. Głośno zapowiadany projekt Pata Kustomsa, na którym nie dość, że finalnie tych postaci było mniej, to i jego jakość nie była aż tak powalająca jak to zapowiadano. Już czort z selekcją, bo to sprawa indywidualnych preferencji, ale trzeba chwalić Pata za to, że udało mu się w jednym miejscu i czasie zebrać aż tyle osób i ostatecznie dociągnąć ten projekt do końca. Podobnie jak z niezłą kompilacją Respect for Tape, którym opiekował się Grędziu.

Nie inaczej jest ze składanką Daj nam tylko PRETEXT Mixtape, za którą odpowiadają Plako Wajber i Tomek Wąs. 49 MC’s i 12 beatmakerów, całość pospinał w 24 kawałki DJ Element. I nie ma co — jest hip-hop. Raz lepszy, raz gorszy, ale całościowo tak duży, że za ten rozmach trzeba po prostu pochwalić. I dowiezienie tego do końca.

Oczywiście takie promocyjne frazesy jak „Pełna lista gości brzmi jak marzenie każdego fana rapu” (że co?) można sobie darować, bo ciężko mi (i chyba komukolwiek) zachwycać się kilkoma asami, którzy pojawili się na tym projekcie (przypomnę – blisko 50 raperów, więc jest w czym wybierać), a znacznie lepiej oddaje to jeden z postów na Ślizgawce: „Niektóre ksywki to do tematu z najgorszymi ksywkami w polskim rapie: Daweed, klonu, hyziu xD”. I ja tych i innych typków nie oceniam, są mi obojętni, natomiast cieszę się, że znalazło się tutaj miejsce dla tych, którzy zwyczajnie dostarczają jakość i nie schodzą poniżej swojego poziomu: Némy, Bartek Koko, Matis, F.U.$., Sensi, Pękaty, Igorilla, Mada, Konarski, rzadko słyszany Wyga i oczywiście inicjator Plako Wajber.

W przypadku tylu MC’s nie było też możliwości, aby utrzymać dobry poziom przez całą długość materiału skumulowanego na dwóch kompaktach. W pamięci zapadły mi takie pojedyncze, ekhm, smaczki, jak „Na co ci zimny kurczak jak panierka chrupka?” czy „Jebać bzdury, a wszystkie szczury będą się srać”, ale zdecydowanie ponad normę są całe kawałki „Obarczeni luzem” (jeden z highlightów tego roku), „Tak być miało”, „Ponadczasowi” i „Magister funku”. Super numery z kozackimi podkładami.

Raperzy jak raperzy, ale Daj nam tylko PRETEXT Mixtape imponuje mi jednak muzyką. I muszę to przyznać – przez wszystkie numery (swoją drogą mistrzowskie przejścia Elementa) na żaden z podkładów nie miałem prawa narzekać, dlatego pozwolę sobie wymienić wszystkich beatmakerów: TNBTZ, Emek, KIVI, DJ Element, Juno, Markowy, Demonicel, F.U.$., FAV, Smokin, Bary i DJ Mariano MBH. Jest liga. Mimo że wielkiej różnorodności nie ma, to monotonii też nie odnotowałem, a tylko kilka numerów skręca w bardziej współczesną stronę. Także wieczny szacuneczek i propsik za tego typu inicjatywy, choć niekoniecznie za jakość zwrotek. Jednak bez obaw, jest z czego wybierać, dlatego sprawdzić warto, a może i nawet kupić?

Ocena: 3.5 na 5.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *