Dwanaście miesięcy ze spoko albumami, na których były numery wybitne. I nic więcej. Tak zapamiętam 2023 rok w rapie.
Kolejność alfabetyczna, bez zbędnych opisów, których i tak nikt nie czyta. Tam, gdzie jest to możliwe, daję odnośnik do mojej wcześniejszej opinii. Tylko rap i hip-hopowe instrumentale z jednym, małym wyjątkiem. Ponownie dominuje Polska (sic!). Inne gatunki zostawiam se w serduszku.
- Decó BLE Vol. 7
- Fillomatic The Samuraiz EP
- Kaz Bałagane B&B Warsaw
- Killer Mike Michael
- Konrad Brzos Zamach Stanu EP
- KOSI x Szczur To wydarzyło się naprawdę oprócz tego, co zmyśliłem
- Kościey Koledzy Andrzeja mixtape
- Kot Kuler x Qzyn Zbieraj artefakty ignorując kamery przemysłowe
- Larry June x Cardo Night Shift
- Markowy Percepcja + bonusowo Pół godziny
- Matis Astigmatism + bonusowo Pół godziny
- MF Pstyk The Doom’s Tape
- Oddisee To What End
- Opiat, the Phantom Black Lobster
- Paul Wall x Termanology Start, Finish, Repeat
- Peja / Magiera Hip_hop_50
- Pejzaż List I
- Thes One Farewell, My Friend.
- Urb Basic Batch
- VA Dollar Bill Y’All: Spring Records and the First Decade of Hip Hop
Jeśli nie ma jakiejś płyty, to pewno była tą 21…
Rok taki se. Bez wielkich wydawnictw zmieniających grę na zawsze, ale z masą ciekawych materiałów. Było też trochę niewypałów, które przegrały z horrendalnymi oczekiwaniami i jeszcze przed premierą niektórzy uwierzyli w możliwą zmianę biegu historii (halko, jak tam Travis?). Zdarzyły się też zaskoczenia, jak Paul Wall z kolejnym więcej niż mocnym materiałem, który stał się dla mnie cichym bohaterem — obronił się muzyką, a nie pokazywaniem penisa, czy żalami na Tik Toku. Jakże innym od The People’s Champ, ale jak zajebistym.
Chcę wyróżnić też label, który dbał o mój dobrostan psychiczny, finansowy niekoniecznie, ale jestem w stanie wybaczyć. To 90’s Tapes — zawsze można na nich liczyć, ale cholera, droga ta zabawa z ich reedycjami. Wśród nich szczególnie propsuję Da’ Miilkrate Miilkbone’a (w końcu!).
Tyle, jeśli chodzi o płyty. Wśród singli, luźnych numerów i tych albumowych perełek wyróżniam tylko jedną produkcję. Check poniżej, wystarczy osłuchać. Elo i jak najwięcej czytania u mnie w 2024 roku, bo w tym roku goodkid obchodzi swoje… dziesięciolecie.
Wielkie dzięki za wskazanie 90’s Tapes, kompletnie mi ten imprint umknął. Jakie tam mają skarby, już dzisiaj kilka stów poleciało…
No u mnie pękło kilka stówek na Black Friday w HHV. Ed OG, Godfather Don, Miilkbone, OC i kilka innych wpadło.
OC i Ed OG były w koszyku zanim skończyłem przeglądać ich katalog. Tyle lat szukałem tych albumów w rozsądnych cenach. Da King & I, Hard Knocks, The Nonce… Normalnie dalej nie mogę wyjść z szoku 😉