20 ulubionych albumów 2023 roku plus dwa dodatkowe. I jeden kawałek

Dwanaście miesięcy ze spoko albumami, na których były numery wybitne. I nic więcej. Tak zapamiętam 2023 rok w rapie.

Kolejność alfabetyczna, bez zbędnych opisów, których i tak nikt nie czyta. Tam, gdzie jest to możliwe, daję odnośnik do mojej wcześniejszej opinii. Tylko rap i hip-hopowe instrumentale z jednym, małym wyjątkiem. Ponownie dominuje Polska (sic!). Inne gatunki zostawiam se w serduszku.

  1. Decó BLE Vol. 7
  2. Fillomatic The Samuraiz EP
  3. Kaz Bałagane B&B Warsaw
  4. Killer Mike Michael
  5. Konrad Brzos Zamach Stanu EP
  6. KOSI x Szczur To wydarzyło się naprawdę oprócz tego, co zmyśliłem
  7. Kościey Koledzy Andrzeja mixtape
  8. Kot Kuler x Qzyn Zbieraj artefakty ignorując kamery przemysłowe
  9. Larry June x Cardo Night Shift
  10. Markowy Percepcja + bonusowo Pół godziny
  11. Matis Astigmatism + bonusowo Pół godziny
  12. MF Pstyk The Doom’s Tape
  13. Oddisee To What End
  14. Opiat, the Phantom Black Lobster
  15. Paul Wall x Termanology Start, Finish, Repeat
  16. Peja / Magiera Hip_hop_50
  17. Pejzaż List I
  18. Thes One Farewell, My Friend.
  19. Urb Basic Batch
  20. VA Dollar Bill Y’All: Spring Records and the First Decade of Hip Hop

Jeśli nie ma jakiejś płyty, to pewno była tą 21…

Rok taki se. Bez wielkich wydawnictw zmieniających grę na zawsze, ale z masą ciekawych materiałów. Było też trochę niewypałów, które przegrały z horrendalnymi oczekiwaniami i jeszcze przed premierą niektórzy uwierzyli w możliwą zmianę biegu historii (halko, jak tam Travis?). Zdarzyły się też zaskoczenia, jak Paul Wall z kolejnym więcej niż mocnym materiałem, który stał się dla mnie cichym bohaterem — obronił się muzyką, a nie pokazywaniem penisa, czy żalami na Tik Toku. Jakże innym od The People’s Champ, ale jak zajebistym.

Chcę wyróżnić też label, który dbał o mój dobrostan psychiczny, finansowy niekoniecznie, ale jestem w stanie wybaczyć. To 90’s Tapes — zawsze można na nich liczyć, ale cholera, droga ta zabawa z ich reedycjami. Wśród nich szczególnie propsuję Da’ Miilkrate Miilkbone’a (w końcu!).

Tyle, jeśli chodzi o płyty. Wśród singli, luźnych numerów i tych albumowych perełek wyróżniam tylko jedną produkcję. Check poniżej, wystarczy osłuchać. Elo i jak najwięcej czytania u mnie w 2024 roku, bo w tym roku goodkid obchodzi swoje… dziesięciolecie.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

3 komentarze do “20 ulubionych albumów 2023 roku plus dwa dodatkowe. I jeden kawałek”

  1. Wielkie dzięki za wskazanie 90’s Tapes, kompletnie mi ten imprint umknął. Jakie tam mają skarby, już dzisiaj kilka stów poleciało…

      1. OC i Ed OG były w koszyku zanim skończyłem przeglądać ich katalog. Tyle lat szukałem tych albumów w rozsądnych cenach. Da King & I, Hard Knocks, The Nonce… Normalnie dalej nie mogę wyjść z szoku 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *