Wigor Mor W.A. „1978”

Zwykła płyta (nie)zwykłego weterana.

Podobno ktoś posłuchał płyty Wigora. Nie tylko ja, a zabrałem się do niej głównie przez archiwalny numer, który mocno chwaliłem, czyli „Znak Firmowy„. Ale okej, czy warto poświęcać czas na 1978? Tak, nie tylko ze względy na sentymenty, ale i solidną porcję rapu kogoś, kto próbuje się w nowych dla siebie formach. Również takiego rapu, któremu daleko do zajebistości, ale jeszcze dalej do paździerza, co wcale nie jest tak oczywiste w przypadku weteranów.

Czytaj dalej „Wigor Mor W.A. „1978””

Tede / Sir Mich „Disco Noir”

Hip-hop bez czterech elementów.

Spodziewałem się bezsensownej i niewiele wartej płyty, a okazało się, że Tede i Sir Mich mocno zagrali mi na nosie. Nie w sensie, że coś tam podsunęli do wciągania, broń Boże, ale ta ich zabawa, momentami dość gorzka, w kilku fragmentach mnie urzekła.

Czytaj dalej „Tede / Sir Mich „Disco Noir””

Ero „Elwis Picasso”

Byłem jednym z nielicznych, którzy nie czekali na ten album. Jaki wstyd…

Tutaj wszystko się zgadza. Jest rasowy MC, goście wypadają więcej niż solidnie, beaty bujają aż miło. Jednak do miana klasyka jak dla mnie trochę brakuje, chociaż… czy ktoś tego oczekiwał? Może, ja na pewno nie, ale cieszę się, że Ero dał mi album, którego znaczna część zostanie ze mną na lata.

Czytaj dalej „Ero „Elwis Picasso””

Jak powinna brzmieć nowa Fonoteka?

Trudne pytanie dla die hard fanów, ale gra jest warta świeczki.

Kilka tygodni temu rozmawiałem z Olszakiem, współautorem jednej z najpiękniejszych płyt tego roku, i w pewnym momencie padła następująca kwestia: „Czy nie uważasz, że Litost to trochę taka Fonoteka?”. Tak, dokładnie tak uważam. Precyzyjniej – od momentu, kiedy po raz pierwszy usłyszałem poniższy numer.

Czytaj dalej „Jak powinna brzmieć nowa Fonoteka?”

Litost „Litost”

Spadkobierca Fonoteki, czyli najsmutniejsza płyta tego lata.

Był wrzesień 2016 roku. To właśnie wtedy wynająłem pokój od Rafała, kolegi rapera, który po prawie trzech latach od tamtego ważnego dla mnie wydarzenia, wydał moją ulubioną płytę tego roku. Nieźle, nie?

Czytaj dalej „Litost „Litost””