
Dzisiaj bohater jest tylko jeden. Dwie płyty producenta z Bostonu w naprawdę dobrej cenie. Lepsza i gorsza jak coś.
Lubię Statika. Zdecydowanie bardziej doceniam ten jego współczesny okres niż to, co miał do zaoferowania w momencie, kiedy wbijał na scenę. Obecnie jest więcej jakby melodii i lepiej dopasowania sampli, a i klasyczna forma nie pozwala się nudzić. Weźmy na tapet ubiegłoroczne Once in a Blue Moon z Kotą the Friendem (tutaj wrzuciłem do podsumowania roku), wydany w 2023 roku producencki Round Trip (z przecudownym openerem w postaci „Round Trip (For Dave)” z Posdnousem, czy podkłady dla Joeya Bada$$a na boskim 2000, i porównajmy to z np. niezłym Spell My Name Right z 2007 roku. Jak dla mnie przepaść w przyjemności ze słuchania muzyki.
I teraz jest podobnie — po kolejnych odsłuchach postanowiłem sobie uzupełnić półkę i coś tam kupić, więc wybór padł na Lucky 7, które stanie obok Population Control. Cztery lata różnicy między nimi, ale tego pierwszego słucha się znacznie lepiej.
Jest tylko jedna rzecz, za którą tego Statika Selektah będę ganiał — okładki. Chryste panie, co tu się odhiphopowuje, to nawet ja nie. Ale płyty sobie kupcie, bo warto.
Statik Selektach Lucky 7 – CD 34,99 zł (ja załapałem się jeszcze na 29,99 zł)
Statik Selektah Population Control – CD 29,99 zł