
Jedne z najlepszych kompilacji ostatnich lat są ponownie dostępne. Radzę się spieszyć.
Czytaj dalej „DJ Anusz z reedycjami mixów z twórczością Andrzeja Zauchy”Jedne z najlepszych kompilacji ostatnich lat są ponownie dostępne. Radzę się spieszyć.
Czytaj dalej „DJ Anusz z reedycjami mixów z twórczością Andrzeja Zauchy”Znam milion lepszych sposobów na stratę czasu niż słuchanie nowego albumu Wu-Tang Clanu.
Czytaj dalej „Opowieści „uchodźcy”. Carnival III: The Fall and Rise of a Refugee – recenzja”
Nie, tytuł nie jest prowokacją. Po tym, co usłyszałem kilka miesięcy temu, jestem w stanie powiedzieć, że tak mogło być naprawdę. Teraz nadarzyła się okazja, żeby przypomnieć o tym wielkim dziele. Przy okazji ponarzekam też na Pitchforka i kilka innych rzeczy, jak to mam w zwyczaju. Czytaj dalej „Najlepsze imprezy były w Lagos”
O, takie informacje to ja lubię. Dzisiaj moje ukochane Saint Etienne poinformowało, że w czerwcu na rynku pojawi się ich nowy album. Singlowe „Heather” zwiastuje dobrą płytę, ale w tym przypadku mogę podchodzić trochę bezkrytycznie. Chyba tylko oni mają ze mną tak dobrze. Czytaj dalej „Jak się żyje w południowej Anglii?”
Crème de la crème. Le grande finale. Wielki finał. 10 najważniejszych płyt i wydarzeń 2016 roku. Chyba nic lepszego od tej dychy mnie nie spotkało w muzyce, w życiu i w futbolu. Czy był to lepszy rok od poprzedniego? Muzycznie nie, raczej nie. W życiu? Nie wiem, wymaga kilku głębszych, nie tylko przemyśleń. W piłce? Nędzne Euro? Nigga, please. Można dyskutować nad kolejnością, nad samymi wyborami, nad wieloma innymi rzeczami, ale poniższe indeksy nie są przypadkowe, bo raczej lepsze rzeczy mnie nie spotkały. Zaczynajmy.
Czytaj dalej „Podsumowanie 2016: 10-1”
Chyba już najwyższa pora na rozpoczęcie mojego podsumowania roku. To co? Zaczynać czy wziąć jeszcze łyka dobrego alkoholu?
Czytaj dalej „Podsumowanie roku 2015. 100-51”
Tydzień temu pisałem o spin offie całej Fonoteki, za który „odpowiadała” Orkiestra Rozrywkowa PRiTV. Był tam taki kawałek w ich wykonaniu, który nazywał się „Now or never”. Pomijając już to, że tutaj te małe arcydzieło ponownie usłyszymy, to warto go także traktować jako taką małą antycypację… całej serii. Czytaj dalej „Fonetyczna Estrada #3: teraz albo nigdy”
A teraz muzyka, którą mam nadzieję najaktywniejsi wykorzystają jako podkład do porannej gimnastyki. Zacznijcie ją jednak za 7 dni, w międzyczasie jednak radzę się solidnie przygotować. Czytaj dalej „Ale za to niedziela będzie dla nas”
Jeżeli ktoś jakiś czas temu by mi powiedział, że na blogu będę zajmował się Wodeckim, i niekoniecznie jego fryzurą, bym mu tylko… przytaknął.
Czytaj dalej „Jaka tam odyseja? 1976: A Space Odyssey – recenzja”
Część druga mojego prywatnego podsumowanie 2014 roku. Doskonałego, przypominam.
Czytaj dalej „Podsumowanie 2014: 40-31, czyli jeszcze lepiej jak poprzednio”