![](https://i0.wp.com/goodkid.pl/wp-content/uploads/2020/03/wac-toja-matheo.jpg?resize=815%2C815)
Bardziej Tortex niż Pudliszki.
Pierwsze rozczarowanie roku już za mną. Lubię Turboboost, natomiast Ostrego Sosu słuchać za bardzo nie mogę.
No dramat, zwłaszcza w momentach, kiedy Wac Toja zdradza bangery na rzecz juwenaliowych wygrzewów dla podpitych studenciaków. Tym razem postoję, a Matheo niech robi kolejną płytę z Majorem SPZ.
Sam Matheo cudów nie zdziała, a rap, będący trochę trochę jak sos w saszetce z dowolnego fastfoodu, nie wpływa dobrze na organizm. Do szybkiego skonsumowania, jeszcze do jeszcze szybszego zapomnienia. Byle nie w dużych ilościach, bo może skończyć się naprawdę źle, ale i tak do tej knajpy się jeszcze wróci za jakiś czas.
fragment recenzji na Interii
Cały tekst przeczytacie tutaj.