Komputer i software, nie gramofon i winyle. Korg, MPC, nowa ksywka, ale poziom został ten sam. Tylko te wyświetlenia…
82, 61, 57, 62, 93… To nie są szczęśliwe liczby Totolatka, a wyświetlenia na YouTube nowego projektu Grafa Cratediggera, który teraz ukrywa się pod ksywką Graf and Synths Against Evil Robots. Mniej sampli, więcej syntezatorów i dźwięków pochodzących z zabugowanego oprogramowania. Cały czas jest klasa, ale muzyka jest zupełnie inna – jest chłodno, mechanicznie, cyfrowo.
Generalnie polecam, bo Graf pokazuje swoją uniwersalność, odnajduje się bez trzasków winyla, a takie numerki, które przywołałem na samym początku, tylko źle świadczą o naszym społeczeństwie. Równie zajechanym przez procesory, co takie „CITY”, otwierający numer na Bandcampie projektu, czy „ELECTRIC DREAMS”. Nowe numery w każdy poniedziałek, także polecam śledzić i mieć też nadzieję, że brud do jednego z sympatyczniejszych i zwariowanych ziomeczków na tej scenie jeszcze powróci.