Kolejna kooperacja legendarnego DJ-a i Reprezentuj.com oferuje więcej niż poprzednie części. Nie tylko dlatego, że jest znacznie dłużej.
Nie to, żeby na wcześniejszych mixach nie było zbyt wiele muzyki, bo kompakty (a w przypadku części trzeciej także winyl i kaseta, każdy nośnik charakteryzował się inną tracklistą) przecież były wypełnione nią po brzegi, ale w przypadku Mixtape IV: Hey Nineteen jest tego jeszcze więcej. Dwupłytowe wydawnictwo wydaje mi się najbardziej spójne z dotychczasowych, ale przy tym trochę się dłuży.
Mix jest przepełniony afrobeatem, jazzem i soulem, ale nie powiedziałbym, że jest luźną kontynuacją poprzedników. Kogo więc tu mamy? Steely Dan z numerem, od którego wziął się tytuł, Souljazz Orchestra, Mulatu Astake, Manu Dibango, Bobby Hutcherson i wielu, wielu innych wykonawców, których numery bardzo płynnie przechodzą między sobą. To już dużo mówi o zawartości, ale moją uwagę najbardziej przykuły polskie kawałki i to one ciągną całość i dodają czwórce odrobinę folkloru w tym kosmopolityzmie.
Nie przypominam sobie, żebym wcześniej słyszał o Leonoff Band, a ich „Peeleny”, absolutna, czarna perełka w podwórkowym wydaniu, stały się moim ulubionym numerem z tego woluminu. Voo Voo i Fisz otwierający drugi kompakt to raczej ciekawostka, ginąca między Felą Kutim a The Shaolin Astronauts, ale na tyle ujmująca i egzotyczna wśród reszty, że nie może się nie spodobać. No i Muzykoterapia z „Fibździkiem”, gdzie na pierwszym planie jest Dominik Trębski.
Do odsłuchu poniżej, do czego oczywiście zachęcam, ale w łatwo można również płytę zdobyć. Sposoby są dwa: albo działasz z Reprezentuj.com, albo wysyłasz do mnie maila z krótką informacją, dlaczego płyty powinny trafić do ciebie. Mam kilka sztuk, które przekażę najbardziej kreatywnym. Czekam do końca października, adres do kontaktu można łatwo znaleźć na stronie.
CD 1
