To ma pływać, to ma głową kiwać

Znowu to zrobili, czyli słów kilka o najlepszym rapie prosto z Manchesteru.

Znowu to zrobili, czyli słów kilka o najlepszym rapie prosto z Manchesteru.

Miałem tego nie robić, przynajmniej w najbliższych tygodniach. Pokusa była zdecydowanie większa, a skoro na szali była jedna z moich ulubionych tegorocznych płyt z rapem to poległem. Wszedłem na Bandcampa i kupiłem kompakt. Jagged Tooth Crook, bo o tym dziele mowa, to kolejna płyta The Mouse Outfit, kolektywu z Manchesteru, która totalnie mnie powaliła. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy przypadkiem Chini i spółka nie zrobili najlepszego albumu w swojej karierze.

Po krótkim zastanowieniu muszę stwierdzić, że tak. Cwaniaczkom to się udało, a przynajmniej jeśli nowy album będę rozpatrywał w kategorii całości, a nie pojedynczych numerów. Te przecież są ciekawsze na Escape Music i Step Steadier, dwóch wielkich produkcjach, ale to Jagged Tooth Crook stawia kropkę nad „i”. Tutaj górę bierze klimat żywcem wyjęty z najlepszych produkcji spod szyldu Native Tongues i nie ma czasu na eksperymenty, jak to było na fantastycznym debiucie. To ma pływać, to ma głową kiwać. I tak jest, bo w połączeniu z tym specyficznym brytyjskim akcentem (zwłaszcza kiedy z wizytą wpada Dr Syntax) i dobrym wokalem, takie „Feeling High”, „I Wonder” i „My Mission” bujają aż miło.

Cieszy mnie to, że składem jara się coraz więcej osób w tym kraju. Ba, przeczeszę włosy i napiszę, że cieszy mnie to podwójnie, bo jestem jedną z tych osób, które The Mouse Outfit pchało, gdzie się da. Pisał o nich The Main Ingredient, opowiadał Druh Sławek, od którego to wszystko się zaczęło. Cieszy w takim momencie, kiedy wydaje się, że na Wyspach w tym roku nie pojawi się już nic lepszego, oczywiście wyłączając grime, bo tutaj może się jeszcze bardzo dużo wydarzyć. Zresztą, Children of Zeus też zaraz wypuszczą album, więc już sam nie wiem.

Żaden tam klasyk, ale na teraz nowe The Mouse Outfit to najlepszy tegoroczny rap z UK, a przecież konkurencja jest zajebiście mocna. Bennaddict przeszedł samego siebie z A New Leaf, Dr Syntax z Pete’m Cannonem nagrali najlepszą wspólną płytę, a Mr. Thing i Micall Parknsun najlepiej przypomnieli o klasyce ze świeżutkim Finish What We Started.

Jagged Tooth Crook jest jednak najlepsze i nawet podoba się mojej kobiecie, a to już coś.

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

ZapiszZapisz

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *