Byłem na Gods of Rap w Berlinie. I poczułem się staro

De La Soul, Public Enemy, Wu-Tang Clan i DJ Premier, czyli jak dodać sobie lat za ponad 60 euro.

Ostatnie dni spędziłem w Berlinie. Lubię tam jeździć, chociaż teraz powód mojej wyprawy był trochę inny niż kebaby i kolejne płyty. Gods of Rap, czyli najbardziej zdziadziały koncert, jaki można sobie wyobrazić. Event, na którym powinien jeszcze biegać Afrika Bambaataa, KRS zastanawiałby się nad ideą swojej biblii, D.I.T.C. stwierdziliby, że komercja wcale nie jest taka zła, a A Tribe Called Quest nic by już nic nie robiło.

Czytaj dalej „Byłem na Gods of Rap w Berlinie. I poczułem się staro”

Timof Comics znowu to zrobił. Najlepszy komiks świata jest jeszcze lepszy

Hip Hop Genealogia kontynuuje swoją polską misję.

Kilka miesięcy temu pisałem o „najlepszym komiksie świata”. Przynajmniej według słów samego Biz Markiego, ale w tym jednym, konkretnym przypadku, warto mu chociaż trochę wierzyć.

Czytaj dalej „Timof Comics znowu to zrobił. Najlepszy komiks świata jest jeszcze lepszy”