Electric Wire Hustle „Electric Wire Hustle”

Electric Wire Hustle

Co jak co, ale ja uwielbiam po prostu do nich wracać. I nader często to robię. Czasami odnoszę wrażenie, że za często.

O najnowszym dziele kolesi z Nowej Zelandii (podobno piękny kraj, mam zamiar kiedyś się wybrać na wycieczkę, ale wiecie jak to jest) pisałem całkiem niedawno. Wystawiłem oczywiście pochlebną ocenę, bo jakżeby inaczej? Z debiutem jest podobnie, a nawet lepiej.

Czytaj dalej „Electric Wire Hustle „Electric Wire Hustle””

Jak się to czyta?

mi

Pojawiło się u nas ostatnio dużo projektów, które warto było wesprzeć. Jak wiecie swoje pieniądze poświęciłem na reaktywację „Secret Service”, o czym pisałem i dzieliłem się wrażeniami tutaj. Czas na kolejny projekt, na którego powstanie rzuciłem skromną kwotę. „M/I” wpadł w moje ręce kilka dni temu. Problemy są takie same, ale… No dobra, nie tak do końca. Czytaj dalej „Jak się to czyta?”

Szatan mnie trochę opętał. Nokturny i Demony – recenzja

czarny nokturny

Jednym z największych zakupowych błędów 2012 roku było to, że nie kupiłem Niedopowiedzeń Czarnego w preorderze z dodatkowym CD. Do tej pory nie wiem jaki jest poziom bonusowego krążka. Żeby sytuacja się nie powtórzyła, złożyłem zamówienie przedpremierowe na Nokturny i Demony. Nie wiem czy była to dobra decyzja…

Czytaj dalej „Szatan mnie trochę opętał. Nokturny i Demony – recenzja”