Jedna z płyt wszech czasów w trochę innym wydaniu.
Lubię ten niedzielny cykl recek klasycznych płyt na Pitchforku. Dzisiaj na tapet wzięli Confessions Ushera, co u niektórych może wywołać drgawki. W dodatku recenzent przyznał aż 9.0, co dodatkowo może skutkować poszukiwaniem respiratora, a tych podobno brak.
Dzisiejszy poranek umila mi wydany kilka dni temu mix, który stworzył DJ Spinna. Jeden z największych debeściaków ever (i w didżejce, i w produkcji) postanowił zabawić się z drugim albumem The Pharcyde. Labcabincalifornia 25th Anniversary Mixtape został wydany z okazji 25-lecia legendarnego albumu i znalazły się w nim klasyki, remixy, mash-upy i „Nasty Habits”, czyli (nie)znany kawałek grupy.
Nie wiem, na ile całość różni się od mixu wydanego z okazji 20-lecia (serio, nie pamiętam już tamtego, ale widzę, że i wtedy wspominane już „Nasty Habits” było zapowiadane jako nowość), ale na The Pharcyde zawsze jest dobra pora. Polecam, naprawdę mocne i sprawiające, że od razu się robi sympatycznej.