Tego dnia #9: 31 marca

Jak myślicie? Czy to przypadek, że już drugi raz z rzędu robię okolicznościowy wpis? Zapewniam, że tak, bo początkowo dzisiejszą datę traktowałem po macoszemu, ale… Wystarczy, że zobaczyłem w kalendarzu jedną pozycję. Musiałem o niej wspomnieć.

Zacznijmy jednak od tych „gorszych” rzeczy, bo jestem jedną z nielicznych osób na świecie, które wyżej cenią drugi album Smif-n-Wessun. Wydany już pod nowym szyldem – Cocoa Brovaz – w 1998 roku The Rude Awakening jest zajebistym przykładem ulicznego rapu tamtych lat. Bardziej urozmaicony kompozycyjnie od Dah Shinin’, ale za to z gorszymi rymami. Mi tam w sumie nie przeszkadza.

Zawsze miałem problem z tą ekipą, bo chyba nigdy należycie się do nich nie „przyłożyłem”, a o następnych ich płytach nie ma za bardzo sensu wspominać z prostego powodu. Życie jest zbyt krótkie na przeciętność z kilkoma niezłymi fragmentami.

Niezłych fragmentów sporo jest natomiast na Moment of Truth Gang Starr. Nie jest to moja ulubiona ich płyta, dla mnie nie łapie się nawet na podium (niech pomyślę: Step in the Arena, Daily Operation, No More Mr. Nice Guy), ale przecież nie oznacza to, że jest zła. Wręcz przeciwnie – pojedyncze numery to diamenty, na czele z obłędnymi „You Know My Steez”, „Royalty” i „Betrayal”.

Raczej mało kto zwraca uwagę na przemianę DJ-a Premiera. Nowy styl, momentami zahaczający o madlibowe cięcie sampli, udał mu się całkiem znośnie i być może to właśnie tutaj zostawił swoje najlepsze beaty w karierze, pod warunkiem, że mówimy o produkcji pełnego albumu od A do Z.

Okej, o ile bez dwóch powyższych żyć mogę (a są też tacy, dla których obydwie są esencją życia, lol), to jednak w przypadku Three Piece Puzzle Jneiro Jarela tak napisać nie mogę. Wspominałem niejednokrotnie w wielu miejscach, że jest to być może najbardziej  kompletna undergroundowa płyta poprzedniej dekady, przynajmniej z tych najokrutniej przeoczonych przez słuchaczy. Dziennikarze i krytycy ten longplay docenili, więc co z resztą? Nie mam bladego pojęcia. Może trzeba jeszcze kilku pokoleń, żeby skumać ten absolut?

W swoim życiu słyszałem w chuj zajebistej muzyki, ale czegoś podobnego do Three Piece Puzzle nie słyszałem nigdy, dlatego zrobię jedną fajną rzecz, która właśnie mi wpadła do głowy. Stay tuned.

Zdjęcie/photo: „Jneiro Jarel – Portrait” by Danin Drahos via Red Bull Content Pool

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *