Tylko w tym programie zobaczycie zmieniające się pory dnia. A tle pełno rapu.
Z „Rapem na chacie” jest trochę jak z komercyjnymi stacjami telewizyjnymi. Najpierw pilot i „badanie rynku”, potem decyzje. A że się spodobało, to postanowiliśmy iść za ciosem i nagrać kolejny odcinek, ten pierwszy właściwy. Od razu taki, który na przestrzeni niewiele ponad godziny prezentuje zmieniające się pory dnia.
Takie to uroki początków, ale czy to ważne w kontekście nowych płyt DGE i Matheo, VNM-a, Metro oraz mających kilka tygodni na karku – 100ner EP Pryksona Fiska i Urbex Emikae? Nie, bo na dokładkę jest Muzyka Klasyczna duetu Pezet-Noon i nieoczekiwany pojedynek Timbalanda i Pharrella Williamsa. A jak są oni, to nie mogło zabraknąć m.in. The Game’a, Bubby Sparxxxa i 50 Centa.
Rozdajemy też płyty, m.in. Joy Division Proceente i Małego Esz Esz. Niebawem (naprawdę!) „Rap na chacie” pojawi się także jako podcast audio, o czym na pewno damy znać, ale póki co toczę nierówną walkę z systemem. Tym informatycznym, ale jednak.
Niemniej – bon apetit.
Jeden komentarz do “Rap na chacie #1 (prawdziwa jedynka): Timbaland czy Pharrell?”