W żadnym wypadku nie będzie to wpis traktujący o mojej wielkiej sympatii do tego niziołka, ale chyba nie muszę mówić o tym, że wiadomość z dzisiejszego poranka niesamowicie mnie ucieszyła. Tak się robi teraz muzyczny biznes i to w subkulturze, gdzie pieniądz bardzo mocno dzieli.
Wczoraj po południu miałem mały meeting (jak to w ogóle dziwnie brzmi) i zaraz po nim udało mi się jeszcze zdążyć kupić parę płyt, mianowicie Ułamek Tarcia Kalibra 44 oraz Skleroptak Jana Ptaszyna Wróblewskiego. Jak to zwykle u mnie bywa, dzień miał się zacząć dzisiaj od posłuchania jakiejś płyty i już wczorajszego wieczora wiedziałem, że będzie to ten drugi z wczorajszych zakupów. Niestety, zaspałem i z moich porannych planów nic nie wyszło.
Udało mi się jednak jeszcze włączyć na chwilę komputer i przejrzeć zaległą pocztę. Z ciekawości też odpaliłem na szybko feedly i co ukazało się moim oczom? Nowy album Kendricka Lamara. Wyobraźcie sobie teraz jak się wtedy poczułem.
Albumu w całości nie słuchałem, więc też nie wiem co do końca sądzić o tym dziele K-Dota, tak samo jak o beacie, który wyszedł m.in. spod ręki… 5 latka. Nie byle jakiego, bo Egypt jest synem Alicii Keys i Swizz Beatza.
Wikipedia mówi:
The songs performed during Lamar’s appearances on The Colbert Report and The Tonight Show were both included on untitled unmastered. in their studio incarnations, now called „untitled 03 | 05.28.2013.” and „untitled 08 | 09.06.2014.”, respectively. (…) „untitled 06 06.30.2014” features uncredited vocals from American singer CeeLo Green, and is produced by both Adrian Younge and Ali Shaheed Muhammad of A Tribe Called Quest.
Chyba będzie dobrze, co?