Groove, feeling, Sweet Spot

Eskaubei i Tomek Nowak Quartet znowu podnoszą poprzeczkę. Samym sobie.

Bez owijania w bawełnę – Będzie Dobrze, pierwsza płyta Eskaubei i Tomek Nowak Quartet, narobiła trochę zamieszania na polskiej scenie. Druga, Tego Chciałem, bardziej kompletna, oferowała nie tylko więcej groove’u („Płyń Ze Mną”!) i melodii, ale ustawiła poprzeczkę, którą ciężko strącić. Wystarczyły trzy lata, kilka kolejnych zmian (i wydawca, i bębniarz, i… angielski tytuł) i Sweet Spot spokojnie można uznać za opus magnum grupy.

Zmiany w życiu są nieuniknione i wcale nie mam na myśli dzisiejszych wyborów do Europarlamentu. Zmienił się też Eskaubei i kwartet Tomka Nowaka. Jakby spoważniał, jeszcze bardziej się rozleniwił w brzmieniu i postawił na formę. Nie tak ciężkostrawną, jak w przypadku zeszłorocznej Sophii Grand Club, którą współtworzyli m.in. Skub, Kuba Płużek i nowy perkusista Max Olszewski, ale i tak wymagającą skupienia, osłuchania się i biletu do lepszego świata, w którym swoją obecność mocno zaznaczają Eldo i Jarecki.

Uniwersum pełnego refleksji, grania w małych miastach, podziękowań dla fanów, tęsknoty za Seattle Supersonics i Tomaszem Stańką i miłości dla bliskich. Spraw bliskich sercu, uniwersalnych dla każdego, które raper podaje w formie, która na naszym rynku jest totalnym unikatem. Przynajmniej na taką skalę.

Wyjątkowości naprawdę świetnym tekstom dodaje muzyka, gdzie oczywiście na pierwszym planie jest Tomek Nowak, zwłaszcza w „Banger Alert” i „Klątwa #1”. Cudownie w „Tyrmand To Jazz” korespondują ze sobą klawisze Płużka i bębny Olszewskiego, a nisko płynący bas Alana Wykpisza ubarwia nie tylko piękne „4 the Ladies”. Jednak cichym bohaterem, i dosłownie, i w przenośni, jest Mr. Krime. Zabrzmi to dziwnie, ale to on, nie Skub, dał tu hip-hop.

Sweet Spot nie jest łatwą płytą. Wymaga czasu, a ten potrafi się odwdzięczyć nie tylko wielkimi momentami, ale i spójnością. A ta, w tym konkretnym przypadku, wydaje się najcenniejsza i czyni życie trzydziestokilkulatka lepszym.

Rating: 4 out of 5.

PS

Osobny props dla Jakuzy z Wielkiego Joł, który zaprojektował okładkę.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *