Quikowa kombinacja raper-producent nie budzi żadnych zastrzeżeń. Zwłaszcza podczas niedzielnego lenistwa.
Dobra, dobra, Way 2 Fonky jest trochę niedocenionym albumem DJ-a Quika, trafiającym między genialny debiut a jeszcze lepsze Safe + Sound. I nie mam tu na myśli samej chronologii w dyskografii bossa z Compton – drugi album to nie tylko rozwinięcie pomysłów z Quik is the Name, ale również mocarnie przyszykowany grunt pod odejście od prostych, funkowych loopów na rzecz pełnej palety dźwięków w klasyku z 1995 roku.
Way 2 Fonky ma na pokładzie kilka sztosów, a już „Jus Lyke Compton” to hit nad hity. Nowojorska perka, funkowa melodia, kalifornijski lifestyle. Niby Los Angeles, ale swoje dostają też Oakland, St. Louis i Denver, które chciałyby być tak fajne jak Miasto Aniołów. Aha, i wychować takich gości jak David Blake.
Jeden z moich singli wszech czasów.