Jungle Brothers „Done by the Forces of Nature”

jungle brothers done by the forces of nature

Bardzo często wracam do oldschoolu i Golden Age’u. Tego właściwego, a nie wyimaginowanego i przerysowanego na połowę lat 90.

Dobra, jakiekolwiek dywagacje na temat periodyzacji terminu „Złotej Ery” teraz odpuszczam, bo zwyczajnie to tutaj nie pasuje, a kiedyś na pewno zahaczę o ten temat w innym, dłuższym tekście. Niemniej jednak sztandarowym przykładem czegoś ponadczasowego w rapie, czegoś świeżego i na maksa inspirującego jest Done by the Forces of Nature, drugi longplay Jungle Brothers.

Czytaj dalej „Jungle Brothers „Done by the Forces of Nature””

Jneiro Jarel „Three Piece Puzzle”

jneiro jarel three piece

No dobra, to ile to ma lat? Wie ktoś?

Dziesięć lat świeżości, którą czuć do dziś, i która nie ulotni się jeszcze długo. Większość wie, że jest to jeden z moich ukochanym albumów w ogóle. Dla mnie ultraklasyk, z którym mam takie wspomnienia, że… nie pamiętam kiedy go pierwszy raz usłyszałem. Jedyne retrospekcje związane z dziewiczym odsłuchem, które kojarzę, były porównywalne z poznawaniem The Blueprint. Dokładnie taki sam stan zachwytu.

Czytaj dalej „Jneiro Jarel „Three Piece Puzzle””