Kemp 2016: DJ Buhh

tede dj buhh kemp

Kolejne ogłoszenie na Kempie nie jest może i powalające, ale na pewno warto zwrócić na nie uwagę. 

Informacjami sprzed kilku dni nie jaram się w ogóle, ale podchodzę do nich też bez jakiegokolwiek hejtu. Są mi po prostu obojętne. Czesi czy Niemcy nie interesują mnie w ogóle, nigdy nie śledziłem ich scen, chociaż w przypadku tych drugich próbowałem kilka razy. Zawsze na koniec wychodziło, że nie jest to dla mnie, chociaż epkę Sport z 1998 roku od Eins Zwo lubię bardzo i poluję na nią już dosyć długo. Niestety, bez skutku (tak, tak, wiem że jest Discogs i te sprawy).

Ocean Wisdom tak samo mnie nie grzeje, chociaż od jakiegoś czasu zabieram się za sprawdzenie całej jego twórczości. Niestety, ponownie bez skutku jak w przypadku kupna Sport, ale tutaj sprawdziłbym go na żywo z wielką chęcią, tym bardziej że jestem fanem rapu z Wysp. Współpraca z Dirty Dikem zaowocowała tym poniżej, a czy akurat jego lubię czy też nie, możecie się dowiedzieć z mojego podsumowania roku 2015.

„Tajemnicze” nazwy (które i tak wszyscy rozszyfrowali, ale po co psuć zabawę?) kryjące się pod aliasami „***** **E” i „$$$$ $$$$$N$” na pewno są jednymi z bodźców, dla których warto wybrać się do Hradec Kralove, ale… W moim przypadku ten pierwszy chyba nigdy specjalnie mnie nie pochłonął, aczkolwiek doceniam max za uskuteczniane koncepty, które w pewnym momencie naprawdę bardzo mocno wyróżniały się na coraz to nudniejszej amerykańskiej scenie. Drugi to jeden z moich ulubieńców w ogóle, przynajmniej z tych obecnych czasów, czego dawałem wyraz na blogu (co sprytniejsi niech sobie znajdą) i fanpejdżu niejednokrotnie. Trochę żałuję, że nie byłem na jego polskich koncertach, ale cóż – może w Republice Czeskiej?

Osobno trzeba potraktować Tedego (notabene wczoraj zasłuchiwałem się w S.P.O.R.T. i nic to nie straciło na swojej wartości) i… DJ-a Buhha. Każdy koncert, na którym byłem był świetny, a zaliczyłem ich kilka. Jeżeli tutaj więcej by było Buhha niż „albumowej” twórczości (w co nie wierzę) to byłbym w siódmym niebie. Przesadziłem, w szóstym.

PS

Przy okazji Buhha…

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Jeden komentarz do “Kemp 2016: DJ Buhh”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *