Wspomnienie lata w postduchologicznej estetyce.
Win$ w końcu musiał rzucić singiel, który nie dostanie ode mnie maksymalnej noty (raz i dwa), ale… każdemu życzę takich numerów. W „Plaży” zgadza się wszystko, może prócz oszałamiającego repeat value.
Piwo malinowe dla starych, kolby kukurydzy, automaty. To nie tylko mój Darłówek circa ’98, ale też Ustka rok później i gdańskie Stogi w roku koreańsko-japońskiego mundialu. Podniszczona taśma VHS-u Sanyo w rapowo-nostalgicznej konwencji.
Ile mam jeszcze czekać na płytę?