Dzięki Ric Flo. Nie pamiętam, kiedy ostatnio słuchałem jednego kawałka tyle razy.
Nieprawdopodobny jest ten numer. Ric Flo z Jungle Brown wypuścił singiel, który totalnie, ale to totalnie, powalił mnie na kolana. „Do You” to klasyczne granie, jakiego jest coraz mniej. I to w dodatku z Wysp, które takimi wiosennymi i do bólu reminiscencyjnymi kawałkami, ostatnio pochwalić się nie mogą.
W „Do You” (z błędnie wpisanym rocznikiem na Spotify, zamiast „2019” jest „2016”) podoba mi się wszystko. Od fantastycznego, miękkiego beatu Marla, przez doskonały refren, jeszcze lepsze chórki, aż po samego rapera, który prezentuje własną definicję flow. Sprawdźcie jak płynnie przechodzi z rapu do śpiewu na wysokości drugiej minuty.
Przypomnę też o poprzednim solowym utworze, niewiele słabszym „Best Life” i macierzystej grupie, Jungle Brown. Zachwycałem się ich debiutanckim Flight 314, a singiel „Take 1” z przyjemnością kiedyś grałem w radiu. Uwspółcześnione, wyspiarskie Native Tongues. Prawie tak dobre, jak Hawk House, a to dla mnie już wystarczająco dużo. Zastanawiam się tylko, dlaczego z sieci zniknął ich drugi longplay, wydany w tamtym roku Full Circle…
Absolutnie genialne. W tym roku nie słyszałem nic lepszego.