Muzyka nie musi być super, żeby super się jej słuchało.
Takie płyty są najfajniejsze. Niby nic od nich nie oczekuje, ale po pierwszym odsłuchu wiem, że będę wracał regularnie. I będą kojarzyły mi się z kilkoma momentami. Wszystko to ciepłe, sobotnie popołudnia początku lata i szukanie discmana, bo na Spotify (jeszcze?) tego nie ma. No i wuchta, bo to Poznań. Co poza tym?
To także melodyjne beaty Grocha, utrzymane w klasycznym stylu, które szukają finalnego dopieszczenia. Jest tu stary Kanye w „Nie wiem czy umiem kochać”, który swoim mięciutkim samplem konfrontuje się z „Pcham do końca”, nowojorskim boom bapem, który zapomniał o dobrym basie. Gdzie indziej producent schodzi głęboko do podziemia i stąpa po mokrej posadzce w „Zerwałem łańcuch”, a jak trzeba to świetnie udaje Noona w „Znowu się boję więc na chwilę przestań”, jednym z moich ulubionych polskich beatów roku.
Jeszcze Szu, Szulas Szu, który pisze jak inteligent (oczywiście nocami, a jak, vide „Noce i dnie”) – „Ciemność u mych drzwi, a ja nie wpuszczę jej / Puk puk do mych drzwi, niech puka, ile chce” – ale nawet przez chwilę nie udziela lekcji. Wręcz przeciwnie. Mądry, doświadczony facet, który kiedy trzeba to ukoi w „Nuci mi Joss”, a i nie ściga się z Biszem w „Znowu się boję więc na chwilę przestań” i Deepem w „Takiej projekcji”. Nie liczy podwójnych, często próbuje się w śpiewie i bawi się w uniwersalność formy i przekazu. Robi przy tym swoje, a jego pasję czuję w każdym wersie. I zwrotce, bo linijek może powalających nie ma, ale robi to tak, że z uwagą słucham go w całości. Rzadka sztuka, nawet u podziemnych MC’s.
Są słabsze momenty, jak „Reprezentuję skrajności”, które brzmi jak naćpany kolega kolejnej zbugowanej wtyczki FL-a, kilka refrenów jest co najwyżej średnich (ech, „Człowiek z wysokiego zamku”, w którym kompletnie beznadziejnie brzmi kobiecy wokal), a głos Szulasa może niektórych irytować. Jednak co z tego, skoro Wszystko jest undergroundem dla trzydziestokilkulatków, którego słucha się po prostu dobrze. Lepiej niż na mocnym „Źródle” i niezłym „Mydle”, więc propsik.
PS
A już za kilka dni specjalny konkurs, w którym do zdobycia będzie kompakt tej zacnej produkcji. Stay tuned.
2 komentarze do “SuperStyle „Wszystko””