Jeśli szukacie w rapie treści, to znajdziecie ją tutaj. Członek Deluksa i PCP zdystansował tegoroczną konkurencję.
Szkoda mi tego Obywatela MC aka Keara. Nikt się Witaj w domu zbytnio nie interesuje, a to nie tylko ważny społecznie album, ale i chyba najlepszy w solowej dyskografii jednego z moich ulubionych polskich MC. Kocham Stardust, ale tutejsza dojrzałość i życie z dala od Instagrama, w którym małolat stara się rozróżnić odcienie codziennej szarości, żeby ostatecznie wyjść na prostą, powala. Przynajmniej mnie, a że niedawno zostałem ojcem, uderza to we mnie jeszcze mocniej. Fantastyczne zwrotki, refren Agaty Leśniewskiej w „Nie chcę żałować” i piękne (znowu!) beaty Maciosa dają ten mityczny, prawdziwy hip-hop. Z szacunkiem zarówno do starej szkoły (genialna robota DJ-a Flipa), jak i tych wszystkich nowych rzeczy („Na dobrej drodze”). Łapiący synthwave („Carlito Brigante”) i zapraszający na gibona przy akompaniamencie gitary w tytułowym numerze. Tylko ci zaproszeni raperzy… Obywatelu, na co to komu?
Jeden komentarz do “Obywatel MC „Witaj w domu””