Suchy tytuł posta jakąś tam robotę robi, więc dzisiaj będzie dwa w jednym. Stwierdziłem, że nie ma sensu robić dwóch oddzielnych wpisów na kempowe ogłoszenie, bo i po co? Mechanizm jest prosty, aczkolwiek najlepszą rzecz organizatorzy przekazali w tamtym tygodniu. Jak dla mnie – wszystko się „spinna”.
Znam ludzi, dla których ostatnie kempowe ogłoszenia są jednymi z najwspanialszych rzeczy, które przytrafiły się im w tym roku. Ja tak już nie mam, żeby zwykłe informacje muzyczno-festiwalowe aż tak na mnie oddziaływały, ale potrafię to zrozumieć, tym bardziej że strzały jak te z Pete Rockiem i C.L. Smoothem czy też te ze Spinną i Nu-Markiem jeszcze jakiś czas temu doprowadzałyby mnie do takiego samego stanu. Teraz mi się tylko to podoba, a czemu tak się dzieje?
Z solowymi albumami miałem ten problem, że… słyszałem je chyba za wcześnie. Tak mi się wydaje, stąd też nie potrafiłem do końca docenić ich wartości, chociaż z drugiej strony takie jigmastasowe Infectious też przecież nie grzeszyło konserwatyzmem i tradycjonalizmem w brzmieniu. Mimo wszystko występ dla obecnych w Republice Czeskiej obowiązkowy do odhaczenia i jeśli uda mi się być w tym roku na Kempie to będę chciał być jak najbliżej sceny. Legenda, może i trochę trudna w odbiorze, ale po „rozpracowaniu” daje niesamowitą frajdę. Tak samo jak podróż po dyskografii: nieważne czy to solo z serii „Beat Generation” dla BBE, czy to zajebiste Polyrhythm Addicts, czy jeszcze lepsze remixy, jak np. ten poniżej, który miecie oryginał moim skromnym i nikogo nie obchodzącym zdaniem.
Graj co chcesz, mi to obojętne, bo wskaźnik zaufania jest na maksymalnym poziomie, ale jeśli pobawiłbyś się ze „Swing Set” to jesteś moim kolegą.
Nie wiem czy dobrym pomysłem będzie zjawienie się na ich występie. Raz nawet miałem być okazję, ale nie skorzystałem. Dziwne? Eee, z tego co pamiętam to nie zdążyłem na ich występ na gdyńskim Openerze w 2013 roku. Teraz zobaczymy jak będzie – do obejrzenie tylko wtedy, kiedy nie ma nic do roboty.
Boot Camp Clik? Będą. Nigdy się nie jarałem, ale nigdy też nie hejtowałem, niemniej jednak występ mógłbym zobaczyć, chociaż to nie mój klimat.