Powróciłem sobie na szybko do dziadków i była to bardzo rozsądna decyzja. Może to i dobrze, że biorą się za robotę znowu.
Nie wiem, może kiedyś napiszę jakiś dłuższy tekst o moich ulubionych dyskografiach w amerykańskich hip-hopie, bo to mogłaby być dość duża, ciekawa i zaskakująca dla niektórych rzecz (kto poprawnie wytypuje pierwszą piątkę ma roczny zapas Johnny Walkera). Jednego można być pewnym – z całą pewnością gdzieś w czołówce byłaby płytoteka, którą zaserwowali Pos, Dave i Maseo. I odwieczny problem – który ich album jest moim ulubionym?
Czytaj dalej „De La Soul „The Grind Date””