Z rapem jest jak z piłką nożną – nazwiska nie grają. Nie wiem jak jest do końca tutaj, ale chyba Kanye na kapitana się już nie nadaje albo naoglądał się za dużo naszej Ekstraklasy. Ilość niecelnych zagrań i wszechobecny chaos są na porządku dziennym, ale jeśli był taki zamysł, który ostatecznie zakończył się piękną bramką to… gratuluję geniuszu. Czytaj dalej „O co tyle krzyku? The Life of Pablo – recenzja”
Tag: kanye west
Przed Falami: The College Dropout
Wieczór. Siedzę i analizuję ostatni transferowy dzień, który był w zasadzie nudny. Nie działo się nic ciekawego, a Guardiola w City to tak naprawdę nic, co mnie nadzwyczaj mocno rusza. Logiczne, że jak nie futbol, to zostaje jeszcze muzyka, a tutaj to się działo. Przynajmniej u mnie. Czytaj dalej „Przed Falami: The College Dropout”
Ruski hip-hop, czyli stare abstrakcje pełną gębą
Trochę dziwnie jest z tym rapem. Ciężko stwierdzić czy występuje w nim coś takiego jak sezon ogórkowy. Jeśli tak, to teraz jest on w pełni, bo na dobrą sprawę niewiele się teraz dzieje. Czyjeś pajacowanie mnie niewiele obchodzi, bo goodkid to nie „Życie Na Gorąco”, copiątkowe single Westa też nie za bardzo, więc wolałem skupić się na tych mniej oczywistych rzeczach. Czytaj dalej „Ruski hip-hop, czyli stare abstrakcje pełną gębą”
Jestem Bogiem. Yeezus – recenzja
Najbardziej wyraziste i rozdmuchane ego we współczesnym świecie szołbiznesu po trzech latach powraca z nową płytą. Kompletnie inną od niemalże doskonałego My Beautiful Dark Twisted Fantasy.
Kanye nie musi o sobie przypominać. On jest cały czas obecny w mediach. Nieważne czy rozmyślamy aktualnie o jego muzyce, skórzanych sukienkach czy związku z gwiazdą pewnego sextejpu – Kim Kardashian. Jest go wszędzie pełno. I dobrze, bo ten pochodzący z Chicago raper i producent z każdą swoją płytą potwierdza, że jest kimś wielkim. Kimś ponad obecną mainstreamową scenę.
Czytaj dalej „Jestem Bogiem. Yeezus – recenzja”