Dla mnie Kemp zaczyna się dzisiaj rano. Jestem już spakowany, powoli wstaję, pakuję się w samochód i zaczynam rozmyślać, jak to będzie wyglądało w tym roku. Serio, naprawdę nie mogę się doczekać, tym bardziej, że w tym roku jadę ze swoimi dwoma serdecznymi ziomalami. Zapowiada się smakowicie niczym Bozkov.
Czytaj dalej „Kemp 2017 #5: dobra, jadę!”