Fajnie, że się pojawiłeś w moim życiu

noel_gallagher

Powoli zabieram się do pisania podsumowania roku, zdecydowanie najlepszego, jakie kiedykolwiek udało mi się stworzyć. Na upartego to Noel mógłby już teraz zostać w nim gwiazdą, ale tak nie będzie. Aha, i nie jest to muzyczny wpis.

„I wszystkie drogi, którymi musimy chodzić są kręte

I wszystkie światła, które nas prowadzą, oślepiają

Jest tyle rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć,

Ale nie wiem jak…”

Wiecie co? Kiedyś strasznie gardziłem Oasis. Nie wiem szczerze nawet za co, ot tak po prostu, bo w naszych kraju ciągnęła się za nimi nienajlepsza opinia. Jak to? Britpop? Co to, kurwa, jest?! I ci, co tak krzyczeli, łazili w flanelach. Wiecie, co mam na myśli. No ale nie hierarchizujmy i nie generalizujmy tego. Nieistotnym powodem była tu też odwieczna rywalizacja z moim ukochanym Blurem. Z czasem mi się pozmieniało i urok ich prostych (ale nie prostackich) piosenek do mnie przemówił. Kilka z nich jest w moim osobistym top, a skromna część z tego topu w pewien sposób wpłynęła na mnie i na moje życie. I taka ciekawostka – wszystkie te ważne dla mnie utwory napisał Noel. Zarówno w Oasis, jak i Noel Gallagher’s High Flying Birds (co tutaj powinno być przecież oczywiste).

„Dziś w nocy chcę porozmawiać,

Aż do wschodu słońca

O tym, jak ocaliłaś moje życie”

O tym jak niektóre były ważne i istotne, powinien traktować osobny wpis. I kto wie, czy kiedykolwiek nie zrobię czegoś takiego? Bardzo możliwe. Niemniej jednak dla mnie Noel jest postacią, która zrobiła dla mnie w tym roku chyba najwięcej. Paradoksem jest to, że jest postacią, której nie znam osobiście i waga jego słów/twórczości dotarła do mnie tak samo, jak kilkanaście rozmów z najbliższymi.

„Pokaż mi drogę, która prowadzi do chwały

Słowa, które mówią świętą historię

I tworzą trochę ognia tam, gdzie jest zimno”

Wiecie czemu? Bo w Gallagherze odnalazłem siebie. Zasłuchując się w całej dyskografii Oasis i jego solowym projekcie, w twórczości Noela odnalazłem kogoś, kogo mogę zdefiniować jako… siebie. Za to ci dziękuję, Noel. Lubimy te same rzeczy, ale kibicujemy innym klubom. Lubimy ten sam styl ubioru. W dużej mierze słuchamy tej samej muzyki. Nie wiem jak u ciebie jest z rapem, ale polecam ci go. Piwo też jest obecne w naszym życiu, aczkolwiek w moim już nie tak bardzo jak kiedyś. Rozumiesz. A że obydwaj jesteśmy bucami? Kogo to obchodzi?

Nawet nie wiesz jak dużo dla mnie zrobiłeś. Napisałeś teksty, które są odbiciem w lustrze.

„Więc nie odchodź. Powiedz, co masz powiedzieć,

Powiedz, że zostajesz

Na zawsze i jeden dzień w moim życiu.

Ponieważ potrzebuję więcej czasu. Tak, potrzebuję więcej czasu, żeby poukładać sprawy”

Zdjęcie/photo: „Noel Gallagher – The Chief” by amungaray via devianart.com CC

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *