Najbardziej przereklamowany polski album w historii. Nienawidzę. Gardzę. Śmieje się. $$$*.
Kupiłem chwilę po tym, jak ukazał się kompakt. Kilka lat potem sprzedałem go za duże pieniądze. Bardzo duże pieniądze jak na polski rap album. Nie był mi potrzebny. Wiecie dlaczego? Bo mam od bardzo dawna to:
KLASYK KLASYKÓW W POLSKIM RAPIE, SKANDAL TRUESCHOOLU, PODWÓJNYCH ITD., JEGO TOP 10 I CO MÓWCIE CO CHCECIE.
I te kilka słów powinno w zupełności wystarczyć, bo nic więcej nie trzeba pisać o tym dowodzie bossostwa w polskim undergroundzie. Moje porównanie z debiutem Molesty jest tu jak najbardziej uzasadnione. Waga obydwu wydawnictw: w początkach polskiego hip-hopu i początkach „wypływania” podziemnych artystów na szersze wody, jest taka sama. Dla undergroundu W Strefie Jarania i w Strefie Rymowania jest tym samym, co Skandal dla całej polskiej muzyki w ogóle. Niedoścignionym wzorem.
Nic więcej nie pisze. Nie muszę. Tak jak oni już nic nie muszą od 9 lat.
* jak napisze coś słabego i kłamliwego to żartowałem. Taki mały followup.