Damu the Fudgemunk „Conversation Peace”

W takiej cenie tej płyty jeszcze nie widziałem, a że nakład „numerowany”, to tym bardziej warto się nią zainteresować.

To jest zdecydowanie moja ulubiona płyta jednego z lepszych producentów ostatnich kilkunastu lat. Chwaliłem ją w jednym ze swoich podsumowań rocznych, wracam w miarę regularnie i po długim czasie jeszcze mi się nie znudziła, a to u mnie jest naprawdę rzadko spotykane.

Na Conversation Peace Damu the Fudgemunk, producent z Waszyngtonu, nie odkrywa nic nowego. To dalej boom bap z jakościową naklejką, który bronił się w dniu premiery, będzie to robił także za 10 lat, a kto wie, czy w podsumowaniach dekady, oczywiście tych undergroundowych, też nie będzie okupował wysokiego miejsca. „Power of the Mind” z Raw Poeticiem i „Enchanted Spirits” z Insightem (Y Society, pamiętamy) to potężne, nawiązujące do najntisów bomby, ale prawdziwa jazda zaczyna się w podzielonym na cztery części „Four Better or Worse” – esencja, szczególnie dwójka, i to, za co kocham (i nienawidzę) hip-hop.

Za niecały miesiąc, konkretnie 22 listopada, odbędzie się premiera nowej płyty Peace of Action, jednak tym razem single mnie nie przekonały. Niby to samo, ale trochę inne, więc lepiej zainwestować 35 zł w ten — niestety — CDr, bo za tyle jest do nabycia w niezawodnym fan.pl. Kto pierwszy, ten lepszy.

Rating: 4 out of 5.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *