Fajnie, że się pojawiłeś w moim życiu

noel_gallagher

Powoli zabieram się do pisania podsumowania roku, zdecydowanie najlepszego, jakie kiedykolwiek udało mi się stworzyć. Na upartego to Noel mógłby już teraz zostać w nim gwiazdą, ale tak nie będzie. Aha, i nie jest to muzyczny wpis. Czytaj dalej „Fajnie, że się pojawiłeś w moim życiu”

Opio „Triangulation Station”

Opio Triangulation Station

Przeglądając, katalogując i oznaczając swoje płyty etykietą „to sell” trochę niesprawiedliwie przypiąłem tę łatkę Triangulation Station. Dla pewności jeszcze posłuchałem i bezpardonowo wróciła w trybie natychmiastowym na półkę.

W Hiero Imperium nie ukazywały się raczej nigdy słabe materiały (wyjątek: Tajaj…), a i przeciętnych było przecież niewiele. Stały, dobry poziom trzymali niemalże wszyscy i ciężko wybrać tego, który swoimi solowymi dokonaniami zdecydowanie wykraczałby przed szereg. No dobra, ja wiem, że większość zaraz powie, że to Del kasował wszystkich i nie tylko w kręgach własnego kolektywu, ale również sporej części zachodniej sceny, ale… Warto zwrócić uwagę na dokonania tych, którzy stali i nadal stoją w drugim szeregu.

Czytaj dalej „Opio „Triangulation Station””

We got the jazz. Jazz rap, część 2,5

closed-jazz-music

Oczywiście w tej części mógłbym zacząć od wymieniania i opisywania najważniejszych pozycji ejtisowych i najntisowych, ale nie tędy droga. Na to przyjdzie czas w części kolejnej. Dzisiaj dokończę to, co zacząłem w tamtym tygodniu. Podróż przez historię gatunku. Czytaj dalej „We got the jazz. Jazz rap, część 2,5”

We got the jazz. Jazz rap, część 2

miles tutu face

Wiecie ile jest podgatunków jazzu? Mnóstwo, no ale nie o wszystkich będę gawędził, bo nie mam do tego wystarczającej wiedzy. Skupię się tylko na jednym. Tym, który uważam za najlepszą fuzję dźwięków w muzyce miejskiej. Zabrzmiało zachęcająco? Jeśli tak, to poznajcie krótkie, ale treściwe, początki jazz rapu. Czytaj dalej „We got the jazz. Jazz rap, część 2”