O, ten sam tok myślenia co Metacritic…
Czytaj dalej „Nie rozumiem tutaj czegoś. 2014 Forest Hills Drive – recenzja”
O, ten sam tok myślenia co Metacritic…
Czytaj dalej „Nie rozumiem tutaj czegoś. 2014 Forest Hills Drive – recenzja”
Wspomnień czar. Może o kilka dni za późno na opis, bo niedawno obchodziliśmy 11 rocznicę wydania tego dzieła, ale jak wiadomo – lepiej późno niż wcale.
Moment, w którym na rynku ukazywał się kolejny album legendy, był momentem dla mnie magicznym. Oczywiście nie sama premiera Black Album, bo wtedy raczej mało mnie interesowała (tak, naprawdę tak było), ale okres, kiedy pojawił się na rynku. Mniej więcej w tym czasie, zaczynałem swój najlepszy rozdział w życiu, który trwał jeszcze kilka ładnych lat. Masa wspomnień, fantastycznych ludzi i… dobrych płyt. Jedną z nich jest własnie „pożegnalny” album Hovy.
Czytaj dalej „Retro #11: Black Album”Podział ról nie jest do końca znany, a i ciężko strzelać w tym przypadku. Mistrz i uczeń czy uczeń i mistrz? Całkiem możliwa też jest inna opcja – dwie mocno utalentowane postaci, które podążały swoimi ścieżkami, aż w końcu one się przetarły i narodził się projekt HV/Noon. O co więc chodzi?
Strasznie się tego obawiałem. Jeżeli mam być szczery, to nawet nie chciałem wyjmować tego z folii. Naprawdę jest tak źle?
Czytaj dalej „Matury to dobre imprezy. Bal Maturalny – recenzja”
Powoli zabieram się do pisania podsumowania roku, zdecydowanie najlepszego, jakie kiedykolwiek udało mi się stworzyć. Na upartego to Noel mógłby już teraz zostać w nim gwiazdą, ale tak nie będzie. Aha, i nie jest to muzyczny wpis. Czytaj dalej „Fajnie, że się pojawiłeś w moim życiu”