Tego dnia #11: 23 czerwca

Dzisiaj jest bardzo ważny dzień i to nie tylko ze względu na święto naszych Ojców. Swoje urodziny świętuje kilka znakomitych i klasycznych pozycji, a jedna z nich jest jedną z najważniejszych płyt mojego życia. Może i jestem jedyny na całym świecie, jednym z niewielu, który ten album posiada, ale to i tak ciągle dla mnie za mało. Czytaj dalej „Tego dnia #11: 23 czerwca”

15 lat leczenia jazzem w przychodni Ninja Tune

Oczywiście taka okładka może przypominać tylko reklamę leków bądź innego cholerstwa, które ma zamiar postawić cię na nogi. Londyńczykom z The Herbaliser udaje się to bezproblemowo i w moim przypadku zrobili jeszcze jedną rzecz: postanowili spróbować zmienić mój tom myślenia dotyczący składanek z „największymi przebojami” (jak to tragicznie w ogóle brzmi)…
Czytaj dalej „15 lat leczenia jazzem w przychodni Ninja Tune”

Rozkmina do Edynburga, czyli czy istnieje życie po amerykańskim hip-hopie?

O, coś mi wpadło do głowy tak na szybko. Wiecie, za dużo ostatnio pracuję, a mam m.in. dwa duże projekty na głowie w swoim codziennym rozkładzie dnia, więc czasu nie mam za wiele. Ale, ale… Początek 2017 roku przyniósł już kilka dobrych płyt, które zostaną ze mną na dłużej. W tym zaszczytnym gronie znalazło się dwóch reprezentantów brytyjskiego rapu. Czytaj dalej „Rozkmina do Edynburga, czyli czy istnieje życie po amerykańskim hip-hopie?”

Jutra już nie ma, więc co będzie dalej, Loyle?

„Bringing the south back without trap”. Taka fraza widnieje w opisie twitterowego konta Loyle’a Carnera i jest tak samo celna, jak strzały Messiego z wolnych. Ta śliczna okładka powyżej najlepiej oddaje klimat debiutanckiej płyty angielskiego MC, więc szybki i niezobowiązujący wpis o jego dziele, którego nie wolno pominąć Czytaj dalej „Jutra już nie ma, więc co będzie dalej, Loyle?”

Podsumowanie 2016: 30-21

Międzynarodowe towarzystwo jest zawsze mile widziane, pod warunkiem, że nagrywa dobrą muzykę. Ta odsłona podsumowania jeszcze nie jest tak zróżnicowana, jakbym tego chciał, ale od czego będą dwie następne? Niemniej zbliżając się do końca zestawienia jestem pewien, że słabych pozycji tutaj nie uświadczycie w ogóle, a nawet jeśli to… Cóż zrobić.
Czytaj dalej „Podsumowanie 2016: 30-21”