Podsumowanie 2014: suplement

suplement

Kilkanaście rzeczy, które ostatecznie nie weszły na moją listę. 10 pozycji, kolejność alfabetyczna.

1. 3/4 UDGS

Najciekawsza polska podziemna wytwórnia. O ile można to nazwać w ogóle wytwórnią. Z takim rozwojem za jakiś czas widzimy się na półkach sklepowych. Jest dobrze, może być lepiej, a znając życie będzie jak zawsze. Niemniej wierzę trochę.

2. Kuba Knap i Quebonafide

Najciekawsi polscy raperzy młodego pokolenia. Dawno nie słuchałem młodych Polaków z takim zainteresowaniem. Czekam na każdy projekt. Leaku Quebo nie włączałem nawet, bo i po co? Poczekam spokojnie.

3. Orliki

Jeden z najlepszych zrealizowanych pomysłów z polskiej „góry”. Nie wiem ile godzin tam spędziłem w 2014 roku, ale nie mało. Na szczęście bez kontuzji, a i gra po alkoholu się nie przytrafiła. Wiecie co to znaczy? Że zmądrzałem.

4. „Sansara”

Bardzo mocno zastanawiałem się czy nie jest to najlepszy polski hip-hopowy utwór w minionym roku. I nie, jednak nie. Co ciekawe miałem go nawet w swojej pierwszej dziesiątce kilka tygodni temu. (Nie)wiedzieć czemu z niej wyleciał. Może to i dobrze, choć przyznam że skala emocji jest tam niebotyczna i rzadko spotykana na krajowym podwórku.

5. Soundcloud i Mixcloud

Miejsca, w których poznałem sporo wartościowej muzyki z różnych krajów świata. Armenia, Węgry, Kuba, Brazylia, Puerto Rico i inne państwa, które na dobrą sprawę są którąś tam ligą na świecie (okej, Brazylia może nie). Nazw wykonawców już nie pamiętam, niestety. A wy jaracie się juesej.

6. Steven Gerrard

Poślizgnięcie, które zapamiętam do końca życia. Piłkarz prawie kompletny, któremu nie udała się tylko jedna rzecz… I wszystko przez ten mały wypadek… Dzięki Stevie, byłem z tobą wiele lat, mimo że wielkiej sympatii do LFC nie mam. Byłeś i jesteś wielki.

7. Taco Hemingway Trójkąt Warszawski

Ależ to było zaskoczenie! Rejony piątej dziesiątki, ale co z tego?! Tu szerzej.

8. „Talk Tonight” i „Bomby Na Miasto”

„Talk Tonight” przez pewien czas… nawet prowadziło na mojej liście, bo w pewnym momencie leciało zapętlone całymi dniami. Nie weszło jednak, ale wracam na okrągło, już chyba z przyzwyczajenia (podobnie jak do całego The Masterplan). Esencja britpopu trochę, a „Bomby Na Miasto” to najsympatyczniejszy kawałek Tedego, jaki słyszałem. Też zapętlony bardzo mocno przez pewien czas, ale dobrze że wyleciał. Aha, nie jest nowy, ale to wiecie.

9. Wisła Płock

Nie przypominam sobie, żeby moja ukochana lokalna drużyna była aż tak romantyczna jak Wisła z dwóch, może nawet trzech sezonów. Nigdy w historii, nawet w najlepszym swoim okresie. Młodzi, gniewni i niezbyt utalentowani, ale pełni pasji, co najdobitniej pokazali w 2014 roku. I baterie w smartfonach też zawsze naładowane, bo wszystkie tweety Krzywickiego to klasyka klasyki.

10. Wydawnictwo Kopania

Najlepsze książki sportowe na polskim rynku pochodzą właśnie z tego wydawnictwa. Chyba że jaracie się byle czym pokroju entej biografii Messiego czy CR7.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *