Tre Hardson „Liberation”

Tre Hardson Liberation

Zanim wszystkim w końcu powiem, dlaczego na starość mi się pozmieniało i wolę dobry rap z Kalifornii jak ten ze wschodniego wybrzeża, to warto sobie przypomnieć jedną z nielicznych solowych spuścizn po klasycznym The Pharcyde.

Ostatnio nie mając czego słuchać postanowiłem sięgnąć z półki losowy album i padło akurat na Liberation Tre Hardsona, znanego również jako SlimKid3. Nie wiem ile czasu tego nie słuchałem, ale kilka lat z całą pewnością i kto wie czy nie było to ostatnio przed 2010 rokiem… Dawno temu, nie?

Czytaj dalej „Tre Hardson „Liberation””

Same sztosy? Oj nie… Ludzie Sztosy – recenzja

dwa sławy ludzie sztosy

Nie no. Mamy początek roku, a już młodzież w okresie gimnazjalno-wczesnolicealnym prorokuje, że mamy płytę roku. A nawet nie prorokuje, tylko ona to wie. Pytanie: po co taka „młodzież” tego słucha?

Czytaj dalej „Same sztosy? Oj nie… Ludzie Sztosy – recenzja”

Dinal „W Strefie Jarania i w Strefie Rymowania”

dinal w strefie jarania i w strefie rymowania

Najbardziej przereklamowany polski album w historii. Nienawidzę. Gardzę. Śmieje się. $$$*.

Kupiłem chwilę po tym, jak ukazał się kompakt. Kilka lat potem sprzedałem go za duże pieniądze. Bardzo duże pieniądze jak na polski rap album. Nie był mi potrzebny. Wiecie dlaczego? Bo mam od bardzo dawna to:

Czytaj dalej „Dinal „W Strefie Jarania i w Strefie Rymowania””

Świadectwo doskonałości. A Handshake to the Brain – recenzja

hawk house a handshake

Miejska alienacja to jednak coś pięknego. A jeszcze najlepiej siedzieć gdzieś głęboko w podziemiu, żeby nikt o tobie się nie dowiedział. Co za ludzie…

Czytaj dalej „Świadectwo doskonałości. A Handshake to the Brain – recenzja”