Nie wiem co ich tak porobiło, chłopaku. Czy nagrywać zwrotkę?

Przyszła kolej i na mnie. Zostałem nominowany do Hot 16 Challenge.

Wielki props dla Solara, że odpalił w tym specyficznym czasie Hot 16 Challenge. Specjalnie nic o niej nie pisałem, nie poruszałem też tego tematu na fanpage’u, bo temat jest tak eksploatowany, że moje pochwały i narzekania zaginęły by w gąszczu coraz to nowszych premier, które w sieci pojawiają się z częstotliwością goli strzelanych niegdyś przez Mario Jardela.

Dałem tylko krótką wzmiankę na Twitterze o tym, że dotarło to już w tak absurdalne rejony i z tego powodu… sam nic nie nagram. Prezydenci, jak nie kraju, to miast mniejszych i większych, Syny i syn z ojcem (M&M’s, niekoniecznie znane słodkości), Norbi – bez Verby i gówna, Majka Jeżowska, której wersy wszystkie są tak jak dzieci. Do tego cała okładkowa reprezentacja „Twojego Imperium” z ostatnich kilku lat. No jeszcze mnie tam brakowało!

Jeszcze kilka dni temu ciężko mi to było pojąć, że może być jeszcze gorzej, kiedy to chwycę majka (klasyczne mic check, mic check), ale chyba będę musiał nad czymś pomyśleć, bo otrzymałem co najmniej dwie nominacje. Właśnie, „co najmniej”, bo gdzieś na końcu internetu podobno coś jeszcze na mnie czeka, ale ci którzy uprzejmie mi o tym donieśli nie pamiętają już pseudonimów wybrańców.

Pierwszy to Dwaena, nowa szkoła, tym razem w pharrellowym stylu, reprezentacja Płocka. Zwrotkę, naprawdę fajną i ciekawie nawiniętą (funk – Daft Punk, nie wystawia się na szwank) możecie sprawdzić poniżej.

Inaczej jest w przypadku totalnego emeriten party ze Śląska, czyli (za Discogs) „Hip-hop group from Katowice (Poland) inspired by the Golden Era and artists such as The Roots, Gangstarr, Nas, Pharcyde, Goodie Mob, De La Soul, Common. Giving a lot of sense of humour in their lirycs”. Mega szanowana przeze mnie ekipa PHFNG, czyli Pierwsza Hip-hopowa Fura Na Giszowcu, której główny numer telefonu pozostaje niezmienny od przeszło 20 lat. A to już o czymś świadczy.

Ciągle są w formie, nie tylko na zajęciach wychowania fizycznego. Rap bez fikołków, ale w formule, jaką lubię najbardziej – z luzem, częstymi mrugnięciami okiem i bez totalnej napinki.

Skoro rapują już politycy to i ja nad tym pomyślę. I podobnie jak oni, obiecać zawsze coś można, a niekoniecznie trzeba się z tego wywiązać. Zastanowię się, bicik mam.

PS

Zdjęcie ukradłem z bloga PHFNG – polecam, cała (a przynajmniej większość) dyskografii jest do zdobycia w cyfrze.

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *