Boogie down. Stuck in (E)motions – recenzja

Mr Krime & DJ Plash One Stuck

Mocno nastawiłem się na ten projekt Krime’a i Plash One’a, ale była to też rzecz, do której podchodziłem z małymi obawami. Dance or die, co wybrać z dwojga… złego?

W ostatnim wpisie poruszyłem temat The Beginning. Fantastyczna sprawa, wracająca regularnie na głośniki od kilku miesięcy. Bardzo mocno liczyłem, że właśnie Stuck in (E)motions będzie „naturalną” kontynuacją dzieła Pod Kluczem. Zaznaczam na samym wstępie – nie pochłonęło mnie to tak bardzo jak „pierwowzór”. Tylko nic złego sobie nie pomyślcie od razu.

Bawię się z tymi „kontynuacjami” i „pierwowzorami”, bo rozsądek każe mówić i pisać co innego, ale mam to w sumie gdzieś. Skupmy się jednak na szczegółach. Owszem, jest to świetny mix, zwłaszcza pod względem technicznym – od miksowania aż po skrecze. Ja mam tylko jeden, ale być może najważniejszy problem – selekcję.

Przypomnijcie sobie Phat’N’all Dat – Not Your Ordinary 90’s Hip Hop Mix, obydwie części Krime Story czy Music For Night People z Danielem Drumzem albo Plash-Bboy Boom Baps v1. Podobało się? No raczej. Mimo zupełnie innych stylistyk tamtych mixów, mocno liczyłem na ten projekt. Trochę się przeliczyłem, bo tak jak wspominałem – selekcja nie do końca do mnie przemówiła, mimo elektro-funkowego smaku. Dużo fajnych rzeczy przeplata się z całkiem sporą ilością wypełniaczy, które zupełnie mnie nie wciągnęły, tyle tylko że wszystko ze sobą współgra idealnie. I tu powinno się wszystko nawzajem wykluczać, ale światem rządzą paradoksy i kolejnym będzie to, że… za dobrze mi się tego wszystkiego słucha. „In Motions” Fredy Payne, „It’s Your Turn” Delegation i kilka innych kawałków robią zajebistą robotę i to, co mi do końca nie pasuje, zostaje gdzieś tam z tyłu. Inna sprawa jest taka, że jest to mix, nad którym nie można się skupiać. Jest to muzyka tła i tańca w moim przypadku, więc tego typu insynuacje wobec kogoś innego, czyt. was, nie powinny mieć miejsca z prostego powodu – z mixami jest trochę inaczej jak z longplayami. Możesz mieć na nich od groma ludzi, których po prostu nie lubisz (bądź na odwrót) i zupełnie inaczej postrzegasz taką muzykę.

Długo wahałem się czy w ogóle warto kupić ten kompakt. Jak się okazało obawy miałem słuszne, ale… wszystko do wybaczenia. „W akcji” sprawdza się znakomicie, więc jeśli taki był zamiar twórców to brawo. Promo Stuck in (E)motions narobiło mi olbrzymich nadziei, jak się okazało potem – nie do końca spełnionych, ale wiecie, z tym mixem jest tak, że po prostu do niego wracam… z przyjemnością. Grzechem byłoby nie sprawdzić, także wiecie w co zainwestować kilkanaście złotych. Jak się nie spodoba, to sprzedacie za jakiś czas za grubą kasę. I wilk syty, i owca cała.

7

Autor: Dawid Bartkowski

Bloger, pismak, krytyk, prowokator, pijarowiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *